- Prezydent Krakowa oskarża warszawskiego aktywistę o publiczne znieważenie i pomówienie po tym, jak Jan Śpiewak* opublikował na swoim kanale film, który zatytułował “Największe krakowskie afery”
- — Fakty przedstawione przeze mnie w filmie nie są kwestionowane. Ten proces to jest odpowiedź na pytanie, gdzie w Krakowie jest granica debaty publicznej i wolności słowa i czy czasem nie kończy się ona tam, gdzie ktoś ma inne zdanie, niż prezydent Jacek Majchrowski i jego współpracownicy — mówi Jan Śpiewak
- — Żyjemy w demokratycznym państwie prawa. Jeśli wiemy, że ktoś dostał pracę za łapówkę albo po prawomocnym wyroku znajduje pracę w miejskiej spółce, to są to rzeczy, które świadczą o bardzo niskich standardach, które panują w krakowskim magistracie — opowiada
- Śpiewak nie przedstawił w swoim filmie nowych faktów, oparł się na informacjach, które wcześniej przekazywały już krakowskie media. Dodał natomiast kilka negatywnych opinii o prezydencie Krakowa i stąd proces o zniesławienie, jaki Jacek Majchrowski wytoczył aktywiście. Pierwsza rozprawa w czwartek 25 listopada
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Dawid Serafin: Zaapelował pan do prezydenta Krakowa o jawność procesu. Dlaczego?
Jan Śpiewak: Polskie prawo dopuszcza dwie formy procesu o zniesławienie. Jedna z nich to proces cywilny, który z urzędu jest jawny. Druga to proces karny, który może być niejawny. Na jawność musi się zgodzić strona oskarżająca. Jacek Majchrowski zdecydował się na proces karny.
Z paragrafu 212 kodeksu postępowania karnego, który umożliwia karę więzienia za pomówienie. Z informacji zebranych przez serwis Prawo.pl wynika, że wyroków skazujących z 212 jest w ostatnich latach coraz więcej.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS