Sergio Perez w Grand Prix Bahrajnu otwierającym sezon F1 2024, ustąpił dominującemu partnerowi z Red Bull Racing, Maxowi Verstappenowi, o ponad 22 sekundy. To oczywiście znacząca różnica, chociaż Meksykanin zdołał zająć drugie miejsce, co pozwoliło mu sięgnąć po miano „najlepszego z reszty stawki”.
Mimo tak dużej straty przy dysponowaniu identycznym samochodem, Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. sportów motorowych, jest zadowolony z wyniku, jaki Checo zanotował w inauguracji kampanii.
– To była dla niego dość dobry wyścig. Nie zapominajmy, że przez pewien czas był uwięziony za samochodami Mercedesa i Ferrari. Natomiast gdy miał już przed sobą czysty tor, pokazywał całkiem konkurencyjne czasy okrążeń – powiedział Marko.
80-letni Austriak dodał w rozmowie z Motorsport.com, że nie należy dyskredytować Meksykanina na tle Verstappena, ponieważ według niego każdy by przegrał jeżdżąc u boku trzykrotnego mistrza świata.
– Max w ten weekend ponownie był klasą sam dla siebie. Checo mając takiego partnera zespołowego, jeśli nie zostanie zgnieciony przez Verstappena, wówczas to już jest spory sukces – wskazał.
Większe zużycie opon
Perez jest zadowolony ze swojego Grand Prix Bahrajnu, choć nie ominęły go problemy podczas rywalizacji na torze w Sakhir.
– Myślę, że ten wyścig był dla nas miłym zaskoczeniem, ponieważ spodziewaliśmy się, że rywale będą znacznie silniejsi niż to się przedstawiało w rzeczywistości – powiedział Perez, analizując swój występ. – Po starcie z piątego pola zawsze fajnie jest zrobić takie postępy. Byłem zaangażowany w wiele pojedynków, co automatycznie wymuszało nieco inną strategię. Ponadto, gdy jedziesz w brudnym powietrzu, bardziej ślizgasz się i tym samym znacznie obciążasz opony. Na początku podążaliśmy blisko Mercedesa i Ferrari, a ostatecznie wynik jest świetny dla naszego zespołu.
Helmut Marko, Sergio Perez, Adrian Newey
34-latek zaznaczył, że zmiana strategii nie dotyczyła tylko pierwszego pit stopu. Również w ostatniej części zawodów, gdy zamierzał sięgnąć po miękką mieszankę, odwiedził mechaników wcześniej niż zakładano. Goniący go Carlos Sainz w Ferrari wyposażonym w twarde gumy zaczynał bowiem wywierać coraz większą presję.
– Podczas ostatniego stintu ważne było odpowiednie zarządzanie oponami. Carlos zmusił nas do wcześniejszego postoju niż pierwotnie planowaliśmy. Potem czekał nas długi przejazd. Na szczęście na jego początku wypracowałem odpowiednią przewagę i wszystko poukładało się dobrze – przekazał.
– Później doszły jednak pewne problemy z samochodem, co spowodowało, że pod koniec zawodów znacznie wzrosło zużycie opon – podsumował Perez.
Watch: Podsumowanie GP Bahrajnu 2024
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS