A A+ A++

Obra Kościan w czwartym meczu kontrolnym podczas okresu przygotowawczego na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Poznaniu zmierzyła się z Kotwicą Kórnik. Do sobotniego meczu Obrzanka podeszła osłabiona brakiem kilku podstawowych graczy.

W Poznaniu Krzysztof Knychała nie mógł skorzystać z Tomasza Marcinkowskiego, Mariusza Józefiaka, Kacpra Borowiaka oraz Macieja Przewłockiego.

Spotkanie z Kotwicą Kórnik było pierwszym meczem w okresie przygotowawczym, gdy gracze Obry mieli za sobą cały tydzień przepracowany z piłką przy nodze. Poluzowanie obostrzeń pozwoliło na wznowienie treningów przez graczy Obry na orlikach.

Od początku spotkania widać było dużą różnicę w sposobie poruszania się zawodników z Kościana oraz zdecydowanie większą pewność siebie.
Obraz gry w pierwszych minutach meczu to spokojna gra w środkowej strefie boiska. Żadna z drużyn nie próbowała zbytnio się otworzyć, aby nie narazić się kontratak.

Pierwszy raz groźnie pod bramką Szymona Limana było po stracie Łukasza Bartkowiaka, jednak uderzenie gracza z Kórnika było bardzo niecelne. Kilka minut później znów groźnie zaatakowała Kotwica, ale tym razem kapitalną interwencją popisał się golkiper Obrzanki.

Podopieczni Krzysztofa Knychały bliscy zdobycia bramki byli w dwudziestej trzeciej minucie. Po rzucie rożnym w dogodnej sytuacji znalazł się Krzysztof Marchewka, jednak piłka po jego uderzeniu głową poszybowała nad poprzeczką.

Kilka minut później groźnie było po uderzeniu Mateusza Adamskiego, jednak dobrze w bramce interweniował bramkarz Kotwicy.
W trzydziestej piątej minucie po faulu Mateusza Adamskiego w okolicy pola karnego idealnie dośrodkował gracz Kotwicy a niepilnowany w szesnastce Jasiński mocnym uderzeniem pokonał Szymona Limana.

W przerwie kościański szkoleniowiec dokonał kilku zmian i gra Obry zaczęła wyglądać nieco gorzej. Już na samym początku drugiej połowy w okolicy pola karnego faulował zawodnik testowany. Rywale Obry idealnie wykorzystali stały fragment gry i podwyższyli prowadzenie.

Obrzanka bramkę kontaktową mogła zdobyć po rzucie rożnym, jednak po zamieszaniu w polu karnym i zablokowanym uderzeniu Bartkowiaka, futbolówkę zdołał wybić defensor Kotwicy.

Trzecią bramkę Kotwica Kórnik zdobyła po szybkim kontrataku, gdy w sytuacji dwa na jeden z kościańskim golkiperem do pustej bramki piłkę umieścił napastnik rywali.

W samej końcówce meczu Obra miała trzy okazje do zdobycia bramki honorowej, jednak za każdym razem brakowało dokładnego wykończenia.

Za tydzień w niedzielę Obrzanka rozegra mecz Pucharu Polski. Rywalem kościaniaków będzie podobnie jak przed rokiem Ostrovia Ostrów Wielkopolski. Mecz rozegrany zostanie na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Ostrzeszowie. Początek meczu o godzinie 14.30.

Wszyscy liczymy, że nie będzie to podobnie jak przed rokiem ostatni mecz sezonu i stan epidemii pozwoli na dokończenie rozgrywek.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIKEA zachęca: przyjdź na zakupy, dostaniesz szczepionkę
Następny artykułCiri, Szydło czy Suchocka? Premier Polski w legendarnej grze