Poniedziałek nie przynosi pogłębienia spadków złotego. Rano za euro płaci się około 4,37 zł, a za dolara 4,0850 zł. Wpływ na to ma zahamowanie przeceny EURUSD, który próbuje powracać w okolice 1,07. Niemniej na globalnych rynkach nastroje pozostają nienajlepsze, co pokazały spadki indeksów giełdowych w Azji.
W tym tygodniu kluczowych danych z USA nie będzie, uwaga skupi się na innych rynkach, w tym decyzjach banków centralnych (RBA, NBH, PBOC, SNB, Norges Bank, BOE), co być może przyniesie próbę pewnego wyciszenia na rynkach. Trudno jednak oczekiwać, że złoty mocno odbije i wymaże ostatnie spadki, choć wiele może zależeć od sondaży politycznych z Francji, które będą mieć duże znaczenie dla zachowana się francuskich aktywów i EURUSD.
W kraju dzisiaj mamy dane o inflacji bazowej CPI, a w czwartek dynamikę produkcji przemysłowej, oraz płac. Niemniej nie mają one większego znaczenia, gdyż ze strony RPP płynęły ostatnio jasne sygnały, że cięcia stóp procentowych mogą mieć miejsce dopiero w 2025 r.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS