A A+ A++

Poniedziałek nie przynosi pogłębienia spadków złotego. Rano za euro płaci się około 4,37 zł, a za dolara 4,0850 zł. Wpływ na to ma zahamowanie przeceny EURUSD, który próbuje powracać w okolice 1,07. Niemniej na globalnych rynkach nastroje pozostają nienajlepsze, co pokazały spadki indeksów giełdowych w Azji.

Ubiegły tydzień przyniósł przecenę złotego i walut EM po tym jak nerwowo zrobiło się wokół euro w kontekście nieoczekiwanych wyborów we Francji, które odbędą się 30 czerwca, a dolar zyskał po tym jak FED dał do zrozumienia, że w tym roku zobaczymy tylko jedną obniżkę stóp procentowych i to raczej w końcu roku, niż na jesieni.

W tym tygodniu kluczowych danych z USA nie będzie, uwaga skupi się na innych rynkach, w tym decyzjach banków centralnych (RBA, NBH, PBOC, SNB, Norges Bank, BOE), co być może przyniesie próbę pewnego wyciszenia na rynkach. Trudno jednak oczekiwać, że złoty mocno odbije i wymaże ostatnie spadki, choć wiele może zależeć od sondaży politycznych z Francji, które będą mieć duże znaczenie dla zachowana się francuskich aktywów i EURUSD.

 W kraju dzisiaj mamy dane o inflacji bazowej CPI, a w czwartek dynamikę produkcji przemysłowej, oraz płac. Niemniej nie mają one większego znaczenia, gdyż ze strony RPP płynęły ostatnio jasne sygnały, że cięcia stóp procentowych mogą mieć miejsce dopiero w 2025 r.

Przed CPI i FED...
Dzień podwyższonej zmienności na rynkach
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJBO 2025: Spotkanie zespołu
Następny artykułTaksówka na aplikację. Kierowca tylko z polskim prawem jazdy. Chodzi o bezpieczeństwo