Data dodania: 2020-10-05 (11:05) Komentarz surowcowy DM BOŚ
Po fatalnej końcówce minionego tygodnia, notowania ropy naftowej rozpoczynają bieżący tydzień od zwyżki. Dzisiaj rano cena tego surowca rośnie, nadrabiając większość straty z piątku. Na razie jednak ten ruch należy traktować bardziej jako odreagowanie po zniżkach niż jako zapowiedź trwalszego odbicia. Polepszenie nastrojów na rynku ropy naftowej wynika w dużej mierze ze wzrostu akceptacji ryzyka wśród globalnych inwestorów na początku tego tygodnia.
Informacje o stabilnym stanie zdrowia Donalda Trumpa przełożyły się na ruchy wzrostowe na wielu indeksach – co jednak nie zmienia faktu, że ten czynnik prawdopodobnie pozostanie ważny także w kolejnych dniach w kontekście podejścia inwestorów do ryzyka na światowych rynkach.
Tymczasem w Norwegii dzisiaj pojawiły się najświeższe informacje na temat tamtejszego strajku pracowników platform naftowych, zorganizowanego przez związek zawodowy Lederne. 30 września rozpoczął się protest, który na początku nie wpływał istotnie na produkcję ropy w Norwegii, jednak już dzisiaj pojawiły się informacje o zamknięciu wydobycia na czterech polach naftowych przez firmę Equinor. To prawdopodobnie nie koniec tego typu doniesień, ponieważ dziś swoją produkcję mogą także wstrzymać firmy Neptune Energy oraz Wintershall Dea.
Strajk pracowników sektora naftowego w Norwegii prawdopodobnie doprowadzi ostatecznie do cięcia produkcji ropy w tym kraju o 330 tysięcy baryłek dziennie, co oznacza 8% krajowej produkcji – a przynajmniej tak podaje NOG (Norwegian Oil and Gas Association). To sporo, ale nie na tyle dużo, aby realnie wpłynąć na sytuację na globalnym rynku ropy, gdzie w ostatnim czasie produkcja ropy naftowej rosła. O ile więc strajk nie będzie się znacząco przedłużał, jego wpływ na ceny ropy naftowej będzie znikomy.
MIEDŹ
Nerwowy początek października na rynku miedzi.
Ostatnie dni na rynku miedzi były wyjątkowo nerwowe. W czwartek notowania tego metalu runęły w dół, ale już w piątek nadrobiły większość tej straty. Dzisiaj rano cena miedzi próbuje stabilizować się w okolicach 2,97 USD za funt, czyli w rejonie piątkowego zamknięcia – niemniej, widoczna jest presja sprzedających.
W drugiej połowie marca br. na rynku miedzi rozpoczął się ruch wzrostowy, który trwał przez 6 miesięcy. Ostatnie tygodnie jednak przynoszą coraz większą presję spadkową, która wynika z niepewnych perspektyw dla globalnej gospodarki na najbliższe miesiące w obliczu trwającej pandemii Covid-19.
Pewnym wsparciem dla strony popytowej na rynku miedzi pozostają jednak ograniczenia jej produkcji w Ameryce Południowej. W Chile – czyli kraju będącym największym na świecie producentem miedzi – w sierpniu wydobycie tego metalu spadło o 6,2% rdr do poziomu 481,7 tys. ton.
Nie oznacza to jednak, że na globalnym rynku mamy do czynienia z niedostatkiem miedzi. Wręcz przeciwnie, patrząc na miesiące styczeń-sierpień całościowo, produkcja miedzi w Chile w tym czasie wzrosła w ujęciu rdr. Poza tym, na globalnym rynku tego metalu wciąż największym problemem jest osłabiony popyt – jedynym krajem kupującym nadal ogromne ilości miedzi są Chiny. W tym tygodniu jednak w Państwie Środka mamy do czynienia ze świętem narodowym trwającym aż do czwartku, więc informacje z Chin nie będą istotnym czynnikiem cenotwórczym na rynku miedzi w najbliższych dniach.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS