Za czas jakiś zniknie koleiny z legionowskich drewniaków. Często przechodziłem obok i nie wiedziałem, że w budynku już nikt nie mieszka. Kilka dni temu wykonane zostały wykonane zdjęcia tego obiektu – przez fotografa nazwanego ruiną. Będzie go można obejrzeć tylko na rysunkach i fotografiach. Tekst z archiwum To i Owo
Dom zbudowany około 1928 roku przez rodzinę Kocięckich na posesji o numerze hipot.408, u zbiegu ulic: gen. Józefa Sowińskiego i Marsz. Józefa Piłsudskiego. Wzniesiony został jako budynek kilkuizbowy, parterowy z mieszkalnym poddaszem, oszalowany deskami, nakryty dwuspadowym blaszanym dachem z werandami.
Elewacja frontowa od strony ulicy Sowińskiego wyróżnia się drewnianą, przeszkloną werandą z wejściem z boku po kilkustopniowych betonowych schodkach. Powyżej okien wspomnianej werandy dekoracja ornamentowa w postaci kółek wycinanych laubzegową piłką. Identyczną dekorację mają: weranda od Słowackiego i ganek.
Wejście do budynku zaplanowane zostało od strony podwórza. Czteroosiową elewację wyróżnia drewniany ganek z trójkątnym szczytem, pokryty dwuspadowym dachem wspartym na wysuniętych profilowanych kroksztynach. Na ganek można wejść po kilku betonowych stopniach. Stąd wchodzimy na niewielki korytarz z drewnianymi schodami prowadzącymi do pomieszczeń na piętrze. Po prawej stronie korytarza znajdują się drzwi wejściowe do kuchni i dalej do pokoju, z którego można przejść na przeszkloną werandę. Do innych pomieszczeń prowadzą drzwi pod schodami. Nad gankiem znajduje się mieszkalna facjatka z oknem, z trójkątnym szczytem nakryta dwuspadowym blaszanym daszkiem.
Elewacja boczna od Słowackiego ma także przeszkloną werandę – z podobną dekoracją jak ganek i weranda od Sowińskiego – i oknem w szczycie na piętrze.
Najskromniejsza jest elewacja boczna od strony Piłsudskiego – z dwoma oknami na parterze i jednym w szczycie na piętrze.
Charakterystyczne dla budynku są zachowane, co jest dziś rzadkością, okna z drewnianymi okiennicami zamykanymi żelaznymi sztabami. Każde okno dekorowane jest obramieniami z nadokiennikami wspartymi na profilowanych deskach i podokiennikami w postaci wąskich, drewnianych parapetów. Dodatkowa dekoracja to dwie szerokie, profilowane deski oddzielające okna od ceglanej, tynkowanej podmurówki. Przestrzeń między nimi wypełniona jest szalunkiem z desek bitych pionowo. Podobna dekoracje (deski o ostrych zakończeniach) zastosowano powyżej nadokienników. Miejsce między nimi wypełnia szalunek z desek bitych poziomo.
Jak wspomnieliśmy, budynek posadowiony został na ceglanej, otynkowanej podmurówce. Pod jego częścią – w korytarzu – znajdują się murowane piwnice przykryte klapą. Wystarczało chwycić za metalowe kółko, podnieść drewnianą klapę aby znaleźć się w umieszczonej pod podłogą piwniczce i zimową porą skorzystać z wcześniej przygotowanych słoików z konfiturami czy marynowanymi grzybami. Niekiedy wejście do piwniczki przykryte było chodnikiem zszytym z kawałków wełny i kolorowego materiału.
Drewniany budynek przy Sowińskiego w swojej liczącej kilkadziesiąt lat historii miał kilku właścicieli. Po śmierci Jadwigi Kocięckiej posesję wraz z budynkiem odziedziczył jej syn Leszek. W roku 2000 posesja stała się – wraz z sąsiednią działką – własnością miasta. Niestety, wygląda na to, że obietnice zachowania budynku, składane przez władze miasta, nie zostaną zrealizowane. Na posesji, na której mamy ostatnią okazję zobaczyć ozdobiony trzema werandami „drewniak”, już wkrótce powstanie niewielki park. Będzie on tworzył „zielone zaplecze” miejskiego ratusza.
Tekst i rysunek: Andrzej Zalewski
(28.02.1948 – 31.12.2016)
• miłośnik Legionowa i Mazowsza,
• historyk sztuki,
• b. Prezes TPL,
• długoletni współpracownik
tygodnika „Mazowieckie To i Owo”.
Komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS