W niedzielę wieczorem reprezentacja Polski nie zachwyciła, ale pokonała Andorę po dwóch golach Roberta Lewandowskiego i jednym Karola Świderskiego. Wcześniej biało-czerwoni zremisowali na wyjeździe 3:3 z Węgrami, więc mają cztery punkty i zajmują drugie miejsce w tabeli. Paulo Sousa na pomeczowej konferencji znów mówił konkretnie.
O wystawieniu trzech napastników:
– Jak tylko zostałem selekcjonerem, mówiłem, że na tej pozycji mamy dużą jakość, trzech klasowych piłkarzy. Jestem zadowolony z ich przeciwko Andorze. To była dobra decyzja, żeby ich wystawić, bo to są nasi kluczowi piłkarze. Chcemy natomiast grać z większą dynamiką i płynnością, mieć lepiej wypracowane schematy. Interakcja między napastnikami będzie bardzo ważna. Przeciwko Andorze brakowało im komunikacji. Pracujemy nad tym. Reszta piłkarzy musi ich wspierać i lepiej ich wykorzystywać. Potrzebujemy większej liczby dośrodkowań, skoro mamy ich trzech w okolicach pola karnego. Spokojnie, wiemy jak przy tym ustawieniu osiągnąć równowagę. Trzech napastników to też sygnał wysłany do mojego zespołu i rywali.
O nerwowych reakcjach przy linii:
– Teraz na pustych stadionach wszyscy mnie słyszą – śmiał się Paulo Sousa. – Zawsze chcę, żeby moi piłkarze grali jak najszybciej i tworzyli jak najwięcej okazji. Musimy czasami grać bezpieczniej i cofnąć piłkę, rozumiem to. Ale są sytuacje, gdy da się zagrać szybciej, a my tego nie wykorzystujemy. W pierwszej połowie tak było. W przerwie powiedziałem, że pomocnicy muszą grać wyżej, bo chwilami byli ustawieni równo z naszymi obrońcami. Może niektórzy czuli się w ten sposób lepiej, ale muszą się dostosować do wymagań.
O plusach z tego meczu:
– Świetnie działała prawa strona, gdzie grali Bartek Bereszyński i Kamil Jóźwiak. Wspierali się, posłali kilka piłek w pole karne i jestem z nich zadowolony. Na lewej stronie grał Maciej Rybus i też dobrze prowokował rywali, ale może to robić jeszcze częściej. Potrzebujemy większej liczby dośrodkowań, jeśli mamy trzech napastników. Środek dzisiaj był zamknięty, więc w takich sytuacjach musimy szukać naszych bocznych piłkarzy i tamtędy zagrażać przeciwnikom. Później na lewej stronie mieliśmy Kamila Grosickiego i Przemka Płachetę. Bardzo dobrze współpracowali, byli bardzo mobilni.
O urazie Roberta Lewandowskiego:
– Robert odczuwa ból w kolanie. Jak tylko go zdjęliśmy, miał przykładany lód. Myślę jednak, że się dobrze wyśpi i w poniedziałek obudzi się bez bólu. Taką mam nadzieję.
O występie debiutantów:
– Karol Świderski na początku był trochę zbyt nieśmiały, jeśli chodzi o interakcję z innymi piłkarzami, ale szybko się poprawił. To był udany debiut. Wiedział, jak odnaleźć się na boisku, dobrze uzupełniał się z pomocnikami i jest naprawdę bardzo dynamiczny. Kacper Kozłowski? Dobry piłkarz. Powołaliśmy go z myślą o przyszłości, wypadło nam kilku piłkarzy w środku pola, więc na niego postawiliśmy. Myślimy o nim w kontekście mundialu. Chciałem, żeby Kamil Piątkowski zagrał obok Glika. Jest bardzo szybki, dynamiczny i zmienia z łatwością pozycje. Do tego miał doświadczenie Glika. Podobają mi się podania Piątkowskiego, ma czyste uderzenie, ale był jeszcze zbyt zachowawczy, na początku bał się zaryzykować. Do tego go zachęcałem. Później grał już odważniej.
O tym, że Robert Lewandowski grał bardzo głęboko, niemal jak pomocnik:
– To mobilny piłkarz. Odnajduje się wszędzie, zmienia z łatwością pozycje i dlatego jest tak dobry. Tak gra w Bayernie. Musimy mu jednak zapewnić więcej piłek. Chodzi o to, żebyśmy lepiej dogrywali piłkę do pomocników i wiedzieli, co z nią zrobić później. Jeśli to się uda, Lewandowski odnajdzie się wszędzie.
O tym, że jego zespół znów lepiej grał po zmianach z ławki rezerwowych:
– Z każdą zmianą tworzymy lepsze akcje, strzelamy gole i wygrywamy mecze. Mam nadzieję, że zawsze tak będzie.
O występie Arkadiusza Milika:
– Wymagam od Milika więcej, ale wymagam więcej od wszystkich zawodników. Arek bardzo długo nie grał, dopiero teraz łapie regularność i kondycyjnie wraca do formy. Z każdym meczem będzie coraz lepszy. To bardzo dobry piłkarz, potrafi kończyć akcje, ale musi być bardziej agresywny. Gra też na nieco innej pozycji, ma inne zadania. Widzimy go bliżej środka pola, by wspierał pomocników. Jeszcze nie jest do tego przyzwyczajony i automatycznie rozgrywa piłkę szeroko. Nie do końca o to nam chodzi. Chcemy, żeby szukał zagrożenia w środku pola. Ale powtarzam – z czasem będzie coraz lepszy.
O tym, że piłkarze nie podejmowali decyzji dostatecznie szybko:
– Dzisiaj mieliśmy jedenastu piłkarzy za linią piłki. Rywale grali bardzo blisko siebie, a gdy dryblowaliśmy – faulowali. W takich warunkach trudno nadać akcjom odpowiednią szybkość. Mecz z Anglią będzie zupełnie inny, zobaczymy inną intensywność, w której będziemy musieli Anglikom dorównać. Już to mówiłem moim piłkarzom.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS