A A+ A++

Zobacz wideo
Niewygody podróży? Ten wynalazek sprawi, że w samolocie wyśpisz się jak we własnym łóżku

Ludzie często decydują się na domowe zwierzątko. Pupil daje wiele radości, ale opieka nam nim to także spory obowiązek. Najwięcej osób wybiera adopcję psa lub kota, ale w domach można spotkać także papugi, chomiki czy jaszczurki. Niektórzy mają jednak nieco bardziej egzotyczne pomysły. Najlepiej obrazuje to ostatnie wezwanie służb na Śląsku. 

Szukasz podobnych treści? Sprawdź Gazeta.pl

Do tragedii doszło 2 maja 1994 roku Dziś mija 29 lat od “najgorszej katastrofy w historii Pomorza”. W wypadku zginęły 32 osoby

Dwa krokodyle… w Sosnowcu. Znajdowały się na prywatnej posesji

“Wczoraj o godzinie 11 otrzymaliśmy prośbę od policji o pomoc w odłowieniu dwóch krokodyli nilowych z basenu na prywatnej posesji w Sosnowcu” – wyjaśnił w rozmowie z portalem polsatnews.pl kapitan Łukasz Marchewka z Państwowej Straży Pożarnej w Sosnowcu. Służby nie udzielają jednak informacji o tym, w jaki sposób krokodyle tam trafiły ani jak długo tam były

Do akcji odławiania zwierząt zaangażowano nie tylko straż pożarną i policję, lecz także pracowników poznańskiego ogrodu zoologicznego. “Dziś znowu ratowaliśmy wyjątkowe bardzo niebezpieczne zwierzę: trzymetrowego krokodyla nilowego” – wyjaśnili w mediach społecznościowych pracownicy zoo. Aby bezpiecznie dotrzeć do krokodyli, trzeba było wypompować wodę z przydomowego basenu. Gdy osuszono zbiornik, okazało się, że jeden z gadów jest martwy.

Żmije w lasach Jadowite zwierzęta pełzają po lasach. W sieci pojawiło się nowe nagranie

Gad trafił pod opiekę specjalistów. “Wygrzał się i wszedł do basenu”

Drugi osobnik został schwytany przez pracowników zoo i bezpiecznie przetransportowany do ogrodu zoologicznego. Całą akcję opisali w mediach społecznościowych i dodali, że krokodyl zaaklimatyzował się w nowym miejscu, zwiedził wybieg, “wygrzał się i wszedł do basenu”. Gad otrzymał też nowe imię – Ancalagon. 

Niestety, pomimo powodzenia całej akcji nie wiadomo, czy zwierzę będzie zdrowe. Wszystko przez fakt, że gad długo przebywał w złych warunkach, na dodatek, jak podają pracownicy zoo, “ze zmacerowanymi zwłokami samicy – towarzyszki”. Z tego względu specjaliści obawiają się, że zwierzę mogło się zatruć, a efekty zatrucia mogą ujawnić się dopiero z czasem. 

Ta sytuacja doskonale obrazuje, że podobne zachowania są skrajnie nieodpowiedzialne, a zwierzęta, którym nie zapewniono odpowiednich warunków do życia, zostały mocno skrzywdzone przez człowieka. Warto także podkreślić, że od 1 stycznia 2008 roku w Polsce istnieje zakaz hodowania egzotycznych gatunków zwierząt. Te mogą posiadać wyłącznie właściciele legalnych hodowli. 

Internauci przesyłają słowa otuchy

Kciuki za zdrowie Ancalagona trzymają także internauci, którzy na oficjalnym profilu poznańskiego ogrodu zoologicznego przesyłają słowa wsparcia, ale i uznania dla pracowników, którzy sprawują nad nim fachową opiekę. 

A jego drugie imię to Szczęściarz. Tyle trudu wymagało jego odłowienie i transport, tyle troski ze strony tak wielu osób. A Szczęściarz wbrew przeciwnościom losu i obawom zaczyna się klimatyzować i dawać nadzieję, że dojdzie do formy.

Szybkiego powrotu do normalności! Trzymaj się dzielnie Ancalagonie, już wszystko będzie dobrze!

Trzymaj się chłopie, w miejscu, do którego trafiłeś, dzieją się cuda.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzanowni Maturzyści,
Następny artykułPolicja radzi jak nie stać się ofiarą handlu ludźmi