Dzisiaj, 20 września (12:44)
Z oryginalnym Sonic Colours mogli się zapoznać wyłącznie posiadacze Wii i DS-a. W remaster można już zagrać na PC i na pozostałych konsolach. Czy warto?
Sonic Colours został ciepło przyjęty przez graczy, ale od jego premiery minęło już dziesięć lat. Czy po takim czasie kolorowa przygoda pociesznego jeża wciąż bawi? Na szczęście gry z jego udziałem wyjątkowo dobrze znoszą próbę czasu. Nie inaczej jest z Sonic Colours, które w wersji Ultimate wciąż potrafi dostarczyć sporo przyjemności. To bardzo dobry sposób na umilenie sobie oczekiwania na zapowiedź kolejnej produkcji studia Sonic Team.
Sonic Colours Ultimate opowiada tę samą historię, co oryginał, i podobnie jak tam odgrywa ona marginalną rolę. Ot, doktor Eggman otworzył własne wesołe miasteczko, w którym zaczął wykorzystywać moc kosmitów zwanych Wispami, by osiągnąć swój cel – zapanować nad umysłem Sonica i zmusić go do występów w parku rozrywki. Aby go powstrzymać, trzeba uratować pocieszne stworki, które dostarczają mu niezbędną energię. Tego zadania podejmują się Sonic oraz Tails.
W Sonic Colours Ultimate odwiedzamy aż sześć różnorodnych planet, gdzie czeka na nas łącznie 45 etapów do pokonania. Jedną z głównych zalet gry są – jak zwykle – świetne projekty plansz. Wzorowo wpleciono w nie wspomniane Wispy, które swoją moc przekazują nie tylko Eggmanowi, ale także Sonicowi. Jeż dzięki nim zyskuje specjalne umiejętności, takie jak przeobrażenie się w rakietę czy wywołanie rekina zjadającego przedmioty. W grze nie tylko biegamy, skaczemy i omijamy przeszkody, ale także pływamy czy fruwamy. Autorzy nafaszerowali Sonic Colours Ultimate atrakcjami niczym Eggman swój park rozrywki, a dynamika i tempo zabawy potrafią podnieść ciśnienie. Szkoda tylko, że wiąże się to z dość krótkim czasem potrzebnym na ukończenie wszystkich plansz. Nie powinno wam to zająć więcej niż pięć godzin. Na szczęście przy drugim podejściu gra wciąż bawi.
Sonic Team zapowiadało, że Sonic Colours Ultimate będzie grą bardziej dostępną dla nowicjuszy niż poprzednie przygody jeża. Rzeczywiście tak jest. To przede wszystkim zasługa tego, że tym razem nie da się tak na dobrą sprawę przegrać. Grać możemy bez ograniczeń, nie martwiąc się o to, ile razy poniesiemy porażkę. Co więcej, gdy spadniemy w przepaść, na ratun … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS