W wieku 19 lat Konrad Dąbrowski został najmłodszym w historii motocyklistą, który ukończył Dakar, w swoim debiucie w 2021 roku. W 2022 roku zajął siódme miejsce w Rally2, natomiast późniejsze problemy zdrowotne we wrześniu przerwały jego sezon.
W edycji 2023 nie stanął na starcie Dakaru. Zapalenie wyrostka robaczkowego zmusiło go w ostatniej chwili do odpuszczenia udziału w maratonie.
Po powrocie do formy, zawodnik Duust Rally Team celował w pierwszą piątkę w Rally2 w najtrudniejszym rajdzie świata. Założeniem było również ściganie się o etapowe podium w swojej klasie, w tegorocznej edycji.
Część z tych zamiarów udało się Polakowi zrealizować podczas piątej wizyty Dakaru w Arabii Saudyjskiej. Regularnie prezentował konkurencyjne tempo. Wielokrotnie meldował się na etapach w czołowej dwudziestce generalki motocyklistów.
Siedem razy kończył odcinki specjalne w pierwszej dziesiątce stawki Rally2. Raz było to etapowe podium, a na jednej z takich prób zabrakło mu tylko minuty do trójki.
Ostatecznie ukończył jeden z najcięższych Dakarów na 24 miejscu w generalce i dwunastym w Rally2. Zwyciężył natomiast w rywalizacji juniorów.
Niestety szanse na dużo lepszy końcowy wynik, który był w jego zasięgu, pogrzebały problemy techniczne w pierwszym tygodniu zawodów. Na piątym etapie spędził blisko cztery godziny naprawiając motocykl.
Mimo przeciwności losu, problemów zdrowotnych i kilku przygód, Dąbrowski nie zamierzał się poddawać, stawił czoła licznym wyzwaniom i dotarł do mety, po raz kolejny pokazując się z dobrej strony.
– Dojechanie do mety tegorocznego rajdu było możliwe tylko dzięki determinacji mojego zespołu i mojej – powiedział na mecie. – Przygotowania do tego rajdu Dakar zakłócił mój wypadek w trakcie ostatniej rundy mistrzostw świata w zeszłym roku. Przez to musiałem włożyć jak najwięcej ciężkiej pracy w przygotowania w krótszym czasie.
– Sam rajd miał dla mnie wiele niespodzianek i przeszkód do przejścia. Z pewnością największą z nich była usterka motocykla na piątym etapie, co naprawiałem prawie cztery godziny. Kosztowało mnie to wiele – kontynuował. – Później borykałem się z chorobą, mniejszymi problemami z motocyklem i kilkoma wywrotkami. Mimo tego wszystkiego nigdy się nie poddaliśmy. Cały mój zespół pracował ciężko przez cały rajd, a ja podnosiłem się za każdym razem i walczyłem do samego końca.
– Po problemach z dnia piątego wspiąłem się w tabeli generalnej z miejsca 50 na miejsce 24, codziennie zostawiając całe swoje serce na trasie – podkreślił. – Wygrana w juniorach jest w tym wszystkim z pewnością wisienką na torcie. Jestem bardzo dumny z całego zespołu oraz z samego siebie. Zawsze będę wdzięczny za to, że ich wszystkich wokół siebie mam, bo to oni sprawiają, że chcę być ciągle lepszym. Dziękuję mojemu tacie, wujkowi i menadżerowi Filipowi, mechanikowi Pawłowi, Grześkowi i Zbigniewowi. Dziękuję moim kolegom z zespołu, Jacobowi Argubrightowi i Jean-Loupowi Lepanowi, za sprawienie, że ten rajd był znacznie fajniejszy. Dziękuję swojej cudownej dziewczynie Anecie za ciągłą wiarę we mnie. Dziękuję mamie i całej swojej rodzinie za wsparcie. Dziękuję też wszystkim Wam za kibicowanie i dodawanie mi skrzydeł w trudnych momentach.
– Mimo, że nie osiągnąłem wyniku, po jaki tu przyjechałem, to czuję, że mamy wiele powodów, by czuć się jak zwycięzcy i wyjechać z Arabii Saudyjskiej z głowami uniesionymi wysoko. Dziękuję Rajdowi Dakar za tegoroczne lekcje. To meta numer 3 – podsumował.
Video: Dakar 2024 – Etap 12
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS