Po odejściu Martina Chudego, Górnik Zabrze sprowadza bramkarza, który – przynajmniej pozornie – może powalczyć o miejsce w składzie ekipy Jana Urbana. To Paweł Sokół, który miniony sezon spędził w drugoligowej Chojniczance.
Sokół zagrał w trzydziestu pięciu meczach, puścił trzydzieści trzy gole i piętnaście razy zachował czyste konto.
– To obiecujący i rozwojowy piłkarz, z którym związujemy się dwuletnim kontraktem z opcją przedłużenia. Mamy nadzieję, że jego doświadczenia z pobytu w wielkim klubie, jakim jest Manchester City zaprocentują i będziemy zadowoleni z wielu meczów z zachowanym przez Pawła czystym kontem. To trochę nasz chłopak, bo przecież urodził się w Dębicy, która tak mocno przyjaźnią związana jest z Zabrzem – mówi Dariusz Czernik, prezes Górnika Zabrze, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
I faktycznie, Manchester City jest kluczowy w historii urodzonego w 2000 roku bramkarza. Pisaliśmy o nim reportaż:
Do piłki podbiega Kun Aguero. Niski, ubity, z piekielnie mocnym uderzeniem. Wali pod poprzeczkę. Za chwilę kolej Davida Silvy. On z kolei wybiera pasóweczkę po długim, podobnie jak De Bruyne. Yaya Toure nie bawi się w wyszukane środki, w przeciwieństwie do Raheema Sterlinga, który idzie jeden na jeden, dwa razy markuje uderzenie i wali do pustaka. W bramce zmieniają się Ederson, Claudio Bravo i Paweł Sokół.
Nie każdy piłkarz PKO Bank Polski Ekstraklasy miał tak dobre wejście w świat piłki, jak Paweł Sokół.
Problem w tym, że Sokół odbił się od Ekstraklasy w barwach Korony Kielce. Popełniał głupie błędy, nie radził sobie na linii, nie radził sobie na przedpolu, nie radził sobie z wyprowadzaniem piłki. Z nim w bramce Korona wygrała tylko raz – na inaugurację sezonu 2019/20 z Rakowem. Szybko ze składu wygryzł go doświadczony Marek Kozioł. Sokół musiał zejść niżej. Najpierw grał w Elanie Toruń, potem w Chojniczance.
Teraz czas na jego drugie podejście do Ekstraklasy.
Fot. 400mm.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS