W “Założeniach polityki pieniężnej na 2025 r.” nie będzie istotnych zmian, zawarte w nim instrumenty sprawdziły się w ostatnich latach, dając przestrzeń do dużej elastyczności w działaniach – poinformował PAP Biznes członek zarządu Narodowego Banku Polskiego Artur Soboń, w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Jak wskazał, obecny poziom długu i deficytu jest istotnym elementem, który należy brać pod uwagę przy prowadzeniu polityki pieniężnej.
“W ‘Założeniach polityki pieniężnej na 2025 r.’ nie będzie żadnych istotnych zmian, nie będzie rewolucji. Ten dokument sprawdził się i funkcjonuje w niemal niezmienionym kształcie od wielu lat. Jego zaletą jest elastyczność – to, że zawarte w nim instrumenty polityki pieniężnej i cele, w tym cel inflacyjny, dają przestrzeń do dużej elastyczności w działaniach. W okresach pandemii, kryzysu energetycznego i szoków podażowych instrumenty i model działania, oparty na zawartych w dokumencie założeniach, przyniosły dobre efekty” – powiedział PAP Biznes Soboń.
“Rzadko mówimy o tym, że zbicie inflacji w pobliże celu z ponad 18 proc. bez kosztów społecznych, w postaci bezrobocia i bez spowolnienia gospodarczego jest czymś spektakularnym – to zadanie zostało wykonane w sposób prawidłowy. Założenia, które przyjmuje Rada, były w tym bardzo przydatne” – dodał.
Zwyczajowo Rada Polityki Pieniężnej przyjmuje założenia polityki pieniężnej na kolejny rok we wrześniu.
Członek zarządu NBP wskazał, że z prognoz Narodowego Banku Polskiego wynika, że inflacja w Polsce trwale zejdzie do celu NBP, tj. 2,5 proc. +/- 1 pkt. proc., dopiero w 2026 r.
“RPP podczas każdego posiedzenia prowadzi dyskusje w zakresie potencjalnych decyzji i zapoznaje się z prognozami, które szeroko pokazują rzeczywistość polskiej gospodarki. W tym sensie jest to ocena bieżąca. Patrząc na dane i prognozy, które dziś posiada NBP, Rada jest stała w swoich przekonaniach o właściwym poziomie stóp procentowych i realnej skuteczności prowadzonej dziś polityki pieniężnej” – powiedział Soboń.
“Wzrosty inflacji dziś mają przede wszystkim charakter podażowy, wynikający z odmrażania cen regulowanych, ich wpływ jest widoczny w lipcowym odczycie CPI. Spodziewamy się – w zależności od tego jakie decyzje podejmie rząd w tym zakresie – kolejnego, skokowego wzrostu inflacji po 1 stycznia 2025 r. Z naszych symulacji wynika, że w celu inflacyjnym trwale będzie dopiero w roku 2026. Stąd też naturalna skłonność członków Rady do tego, aby dopiero wtedy planować bardziej cykliczną interwencję i ewentualne obniżki” – dodał.
Soboń zaznaczył, że dalsze decyzje Rady Polityki Pieniężnej będą jednak zależne od napływających danych.
“Dzisiaj bardzo trudno powiedzieć, jak będzie wyglądać sytuacja jeśli chodzi o stopy procentowe w Polsce w najbliższych kwartałach. Obserwujemy w uwagą dane związane z sektorem finansów publicznych, dane z gospodarki, dotyczące PKB i rynku pracy, obserwujemy poziom inflacji bazowej i sytuację związaną z poziom cen usług, patrzymy na czynniki zewnętrzne, regulacyjne. To wszystko będzie determinować decyzje, które są przed RPP” – powiedział.
W rozmowie z PAP Biznes członek zarządu NBP zaznaczył, że decyzja RPP jest niezależna od decyzji innych banków centralnych, takich jak Europejski Bank Centralny czy amerykańska Rezerwa Federalna.
“Poziom równowagi – patrząc także na ostatnie 20 lat – stóp procentowych w Polsce w stosunku do np. strefy euro jest wyższy o niespełna 3,5 pkt. proc., a naturalny poziom równowagi jest jeszcze wyższy. Wzrost gospodarczy w Polsce w ostatnich latach był przeciętnie dwa razy szybszy niż w pozostałych krajach UE” – powiedział Soboń.
“W tym sensie decyzja Rady i czynniki, na podstawie których decyzja zapadnie, są suwerenne i wyłączone dla Polski. Decyzja nie jest pochodną decyzji innych banków centralnych” – dodał.
W ocenie Sobonia, obecnie większym wyzwaniem dla polskich eksporterów jest słaba sytuacja w niemieckiej gospodarce niż kurs złotego.
“Zbyt silny złoty byłby wyzwaniem eksporterów. Niemniej wydaje się, że ryzyko związane z kursem złotego nie jest wyzwaniem kluczowym z punktu widzenia eksporterów. Oczywiście jest pewien poziom złotego, przy którym działalność eksportowa będzie szczególnie wymagająca, ale głównym problemem są obecnie bariery popytowe. Na rynku niemieckim mamy ekstremalnie trudną sytuację, a ten rynek jest bardzo istotny i dla naszego eksportu, i dla europejskich gospodarek” – powiedział.
“Problemy Niemiec są dziś większym wyzwaniem dla eksporterów niż kurs złotego i póki co nie ma tu perspektyw na poprawę. W ankietach tylko 5-10 proc. przedsiębiorców wskazuje ryzyko kursowe jako istotną barierę eksportową. Trzeba też odnotować, że aprecjacja złotego pomaga dezinflacji, więc z tego punktu widzenia jest korzystna dla gospodarki” – dodał.
W rozmowie z PAP Biznes członek zarządu NBP ocenił, że obecny poziom długu i deficytu jest istotnym elementem, który należy brać pod uwagę przy prowadzeniu polityki pieniężnej.
“Obserwujemy dane dotyczące polityki fiskalnej, analizujemy także projekt budżetu na 2025 r. Zdajemy sobie sprawę z konieczności konsolidacji i wyzwań związanych z wyższymi wydatkami, np. w zakresie obronności. Kształt budżetu nie jest zatem zaskoczeniem dla NBP” – powiedział Soboń.
“Natomiast rzeczywiście dzisiejszy poziom długu i deficytu jest istotnym elementem, który należy brać pod uwagę przy prowadzeniu polityki pieniężnej, zdając sobie sprawę ze wszystkich uwarunkowań, dlaczego polityka fiskalna obecnie wygląda w taki sposób” – dodał.
Zapytany o reformę wskaźników referencyjnych Soboń wskazał, że prace postępują zgodnie z planem.
“Umówiliśmy się, że ramach Komitet Sterujący Narodowej Grupy Roboczej ds. reformy wskaźników referencyjnych o wszystkich krokach będzie informował prezes ZBP i chciałbym, żeby tak pozostało. Nie chciałbym, żeby pojawiła się tu jakaś kakofonia. Niemniej idziemy do przodu, jeśli chodzi o analizy poszczególnych wskaźników, konsultacje z rynkiem” – powiedział Soboń.
“Jesteśmy po intensywnych pracach w poszczególnych strumieniach tematycznych, także np. zespołu ds. repo, który wykonał solidną pracę w związku ze wskazaniem w konsultacjach przez dużą część rynku wskaźnika WRR jako tego, który byłby najbardziej perspektywiczny z punktu widzenia rynku. To wszystko poddaliśmy analizie i cały czas trzymamy się ram, jeśli chodzi o terminy wynikające z mapy drogowej – one są aktualne i w tym sensie nie ma tutaj żadnego przesunięcia w czasie” – dodał.
Patrycja Sikora, Rafał Tuszyński
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS