A A+ A++

Śniła mi się Połonina…

Śniła mi się Połonina…
Ludwik Pińczuk. Zdj. Robert Żurakowski

Lutek i Chatka Puchatka, jako temat filmu sam nas znalazł. Objawił się nam w czasie jednego z filmowych pobytów w Bieszczadach. Był to pokaz naszego poprzedniego filmu o Piotrze Malinowskim „33 zgłoś się..” w trakcie XV Przeglądu Filmów Górskich w Ustrzykach Dolnych, który odbył się w dniach 25-26 stycznia 2019 roku.

Ludwika Pińczuka „Lutka” poznaliśmy, więc najpierw poprzez spontaniczne i ciepłe opowieści ludzi. Spotykaliśmy go na każdym kroku widząc go oczyma innych, słysząc w anegdotach. Lutek objawił się, więc nam najpierw, jako członek rodziny bieszczadzkiej. Szanowany, zasłużony, nagradzany, znany, kochany. Ot, legenda. Wszystkie jego osiągnięcia odeszły jednak na drugi plan, gdy go poznaliśmy. Uderzyła nas, w Lutku jego skromność, wrażliwość, ciepło. Po przymusowym opuszczeniu Połoniny pozostawiony sam sobie Ludwik Pińczuk, żyjąc już w wygodnym domu w Wetlinie, godził się z przemijaniem. Naszym rozmowom z nim towarzyszy nieodparte wrażenie końca pewnej epoki.

Śniła mi się Połonina…
Chatka Puchatka rok 1961. Zdj. Wojciech Salapski

Wierzymy, że można zatrzymać ją w kadrze dokumentu. Te surowe Bieszczady lat 50-tych i 60-tych. Dzikie tak jak już nigdy nie będą. Odstraszające i przyciągające równocześnie spartańskimi warunkami życia. Te późniejsze szalone Bieszczady, które stały się Mekką wędrowców, jeszcze niekomercyjne a poetyckie za sprawą turystów w kraciastych koszulach, studentów z gitarami, artystycznych osad, piosenek Wojtka Bellona i Wolnej Grupy Bukowina.

Śniła mi się Połonina…
Urszula Wojda i Jagoda Recman (wnuczka Uli i Lutka), patrzą na zburzoną chatkę. Zdj. Robert Żurakowski

 Nasza opowieść jest oczywiście klasycznym dokumentem opatrzonym wywiadami zarówno z bohaterem jak i świadkami, współuczestnikami wielu wydarzeń. Uzupełnieniem dla opowiadanych historii są bogate zbiory archiwaliów: zdjęcia z prywatnych archiwów bohaterów, pamiętniki i kroniki a także źródła filmowe, m.in. nagrania z archiwów Telewizji Polskiej (Polska Kronika Filmowa). Wyjątkowym materiałem źródłowym są m.in. prowadzone przez Urszulę Pińczuk dzienniki i księgi pamiątkowe. Film zawiera zarówno zdjęcia z jednych z ostatnich dni i nocy Chatki Puchatka. Cała galeria barwnych bieszczadzkich osobowości wzbogaca swoimi wspomnieniami opowieść o bieszczadzkim pionierze i „kowboju”. Muzykę do filmu stworzył znany muzyk Dominik Muszyński. 

Śniła mi się Połonina…
Lutek na koniu „Karo”. Zdj. Z prywatnych zbiorów Ludwika Pińczuka

Film przedstawia postać legendarnego Ludwika Pińczuka – budowniczego i twórcy kultowego schroniska na bieszczadzkiej Połoninie Wetlińskiej. Bohater dokumentu nie tylko przetrwał w surowych bieszczadzkich warunkach, ale zdołał zbudować Chatkę własnymi rękami. Spełnił swoje marzenie. Dosłownie wniósł swój dom na własnych plecach. Wtaczając, wciągając budulec stworzył bezpieczną przystań na bieszczadzkim szczycie górskim. Nieustannie go usprawniał, aby przeobrazić go w schronisko turystyczne. Przez pół wieku prowadził je z fantazją i sercem. Tysiące ludzi: artyści i zwykli turyści wciąż powracali na Połoninę odnajdując tam swój dom. Bo tam, w Chatce Puchatka, ktoś poruszał ich dusze i wyobraźnię. Ludwik chronił ludzi nie tylko, jako gospodarz schroniska, ale i ratownik GOPR. „Lutek” zbudował świat dla siebie i innych od podstaw, tworząc wspólnotę ludzi, których jak magnes przyciągało życie na połoninie – bez wygód, za to z niepowtarzalną, górską atmosferą. Magia tego miejsca bliska jest każdemu, kto choć raz tam zawędrował. To świat dzikich Bieszczadów, skłaniający do refleksji nad ludzkim losem – trudnym, twardym, ale pełnym smaku życiem.

Osią dokumentu jednak jest nostalgiczna i bardzo emocjonalna podróż do przeszłości. Przewodniczkami tej podróży są: Urszula Wojda-była żona Lutka jak i wieloletnia samodzielna gospodyni schroniska i Jagoda- ich wnuczka. Oto babcia z wnuczką wyruszają na szlak ku Chatce Puchatka. Ich wspólna ostatnia wędrówka staje się wehikułem czasu, ale i emocjonalnym procesem godzenia się z przemijaniem i stratą.  Gdy docierają do schroniska oczom ich ukazują się ruiny już tylko schroniska..

Film to opowieść o potrzebie budowania DOMU, swojego miejsca, bezpiecznej przystani. To próba sportretowania fenomenu osoby i miejsca, w którym przez dziesięciolecia budowała się wspólnota ludzi i cenione były uniwersalne wartości: ciężka praca, upór, ale i ciepło i umiejętność dbania o siebie nawzajem.

Film to zapis determinacji i na równi trudnych jak fascynujących losów ludzi, którzy swoje życie związali z bieszczadzką połoniną. Dom swój budowali, bowiem na Połoninie i inni jej gospodarze. Przede wszystkim Urszula Wojda (była żona Lutka), która samodzielnie spędza na Połoninie 11 lat. I tak w filmie przenikają się twarze zmienione czasem. Młodziutka Urszula przeżywająca romantyczną miłość z Lutkiem w pionierskim okresie schroniska a za chwilę dojrzała 80-latka niemogąca się pogodzić z wymazaniem go z bieszczadzkich map. Kowboj pędzący połoninami a za chwilę 80-latek, który przybywa z ostatnią wizytą do Chatki Puchatka. A wszystko na tej Połoninie..

Nic jednak nie trwa wiecznie. Film jest zapisem wyjątkowego momentu w dziejach Bieszczadów. Dokument zatrzymuje czas na chwilę przed brutalną utratą domu, którym stała się dla wielu Chatka Puchatka. To świat współczesny go zabiera. Schronisko zostaje zburzone a w jego miejsce powstanie nowoczesny górski budynek. Kończy się pewna epoka, zaczyna kolejna. Czy ten świat odejdzie razem z Chatką Puchatką? Czy zdołamy ją ocalić od zapomnienia?

O powstawaniu filmu

Śniła mi się Połonina…Do powstania dokumentu „Śniła mi się Połonina” przyczyniło się wiele osób.

Lista naszych podziękowań w napisach końcowych jest bardzo długa. Nie sposób w kilku słowach wymienić wkład tych, którzy pomogli nam w realizacji filmu.

Pierwsze inspiracje otrzymaliśmy od przewodnika Bartłomieja Machowskiego i ówczesnego Prezesa GOPR Witolda Tomaki. Pierwsze wsparcie udzieliła nam Fundacja SOS Na Ratunek. Fundacja zorganizowała również zrzutkę dzięki której mieliśmy dofinansowanie pierwszych zdjęć.

Praca nad filmem trwała od marca 2019 roku do stycznia 2022.

Zdołaliśmy uzyskać dofinansowanie Pokarpackiej Komisji Filmowej a następnie podpisać Umowę Koprodukcyjną z Telewizją Polską.

Producentem filmu jest Mazurkiewicz Produkcja Filmowa.

Uroczysta Premiera filmu „Śniła mi się Połonina” odbędzie się  28 maja w Sanoku (Sanocki Dom Kultury) o godz. 18.00.

Przedpremierowy pokaz filmu Roberta Żurakowskiego „ŚNIŁA MI SIĘ POŁONINA” już 26 kwietnia 2022 r. o godz. 18:00 w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie.

Organizatorami wydarzenia są: Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie, Podkarpacka Komisja Filmowa oraz Mazurkiewicz Produkcja Filmowa.

Lidia Tul-Chmielewska

Urszula Wojda. Zdj. Z prywatnych zbiorów Urszuli Wojdy

„ŚNIŁA MI SIĘ POŁONINA”

Reżyseria:  Robert Żurakowski

Scenariusz:  Małgorzata Mielcarek

Zdjęcia: Mirosław Mazurkiewicz, Mateusz Mazurkiewicz

Muzyka: Dominik Muszyński

Produkcja:  Mazurkiewicz Produkcja Filmowa

Film zrealizowano przy wsparciu finansowym Województwa Podkarpackiego i Gminy Miasto Rzeszów w ramach Podkarpackiego Regionalnego Funduszu Filmowego.

Koprodukcja:

 TVP S.A.

Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie

G&B Art  Robert Żurakowski

Oficjalna strona filmu:

 https://www.facebook.com/Luteklegenda

Zwiastun filmu:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZarządzenie nr 55/22 Burmistrza Miasta Chojnice z dnia 25 kwietnia 2022r.
Następny artykułNie tak to miało wyglądać. Będzie płakać ze śmiechu