A A+ A++

Antoni Macierewicz omawiając raport przekonywał, że podkomisja przebadała “ścieżkę kontrolnego podejścia i odejścia na drugie zejście pilotów TU-154M, czego dotychczas nie robiono”. – Ostatnie 20 sekund lotu przesądziło o tragedii smoleńskiej – zapewniał przewodniczący podkomisji.

Macierewicz dodał, że przeprowadzono symulację lotu, zrekonstruowano rozkład szczątków samolotu oraz rozmieszczenie ciał i ich fragmentów. Sprawdzano również, czy na pokładzie był ładunek wybuchowy.

ZOBACZ: 12. rocznica katastrofy smoleńskiej. Warszawiacy zebrali się przed Pałacem Prezydenckim

Podczas wypowiedzi szefa podkomisji zaprezentowano prezentację sugerującą niszczenie i fałszowanie materiałów dowodowych.

– Materiały dowodowe nie tylko zostały pozostawione przez rząd Donalda Tuska w dyspozycji Federacji Rosyjskiej, ale był także ukrywane, niszczone i fałszowane. Strona rosyjska jasno stwierdzała, że Polska nie otrzyma materiałów dowodowych i warunkuje po dzień dzisiejszy otrzymanie tych materiałów zgodą Rzeczpospolitej Polskiej na przyjęcie raportu pani (Tatiany) Anodiny – powiedział Macierewicz.

“Przedstawiciele Polski nie słyszeli ani nie widzieli całości oryginału zapisów lotu”

– Przedstawiciele Polski nigdy nie słyszeli ani nie widzieli całości oryginału zapisów lotu, nie badali zniszczeń wybuchowych w centropłacie, nie widzieli zapasowego silnika elektrycznego, ani nie dokonali laboratoryjnej analizy silników. Nie otrzymali też większości dokumentów lotniska Smoleńsk-Siewiernyj – stwierdził Macierewicz. 

ZOBACZ: Katastrofa w Smoleńsku. Donald Tusk: perfekcyjna realizacja planu Putina przez PiS

Szef podkomisji powiedział, że tak wyglądała sytuacja, w której się znalazła podkomisja po rozpoczęciu prac. Dodał, że ówczesny rosyjski premier Władimir Putin “przekazał związanej ze służbami specjalnymi Federacji Rosyjskiej pani Anodinie przeprowadzenie badania technicznego katastrofy”, a kierowana przez nią instytucja – Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) – “blokowała dostęp stronie polskiej do szeregu dokumentów, głównych, podstawowych, w tym do instrukcji wykonywania lotów w rejonie lotniska Smoleńsk Siewiernyj”. – Zaś przedstawiony w styczniu 2011 roku raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Federacji Rosyjskiej zawierał poświadczenie nieprawdy w oficjalnym dokumencie poprzez prezentację nieaktualnej karty podejścia lotniska Smoleńsk Siewiernyj – powiedział.

Macierewicz: załoga Tu-154M wykonała prawidłowo wszystkie procedury

– Załoga Tu-154M wykonała prawidłowo wszystkie procedury i czynności podejścia do lotniska w Smoleńsku; samolot zmienił swoje kąty pochylenia oraz kąty natarcia i zaczął odchodzić na drugi krąg – podkreślił Antoni Macierewicz.

Jak dodał “potwierdzenie tych faktów zawarte jest nie tylko w dokumentach rosyjskich kontrolerów lotu (…), ale także w analizach rejestratorów pokazujących kolejne fazy lotu”. “Powtarzam raz jeszcze, w ostatnim momencie zostały zmienione kąty pochylenia i kąty natarcia i samolot zaczął odchodzić na drugi krąg” – podkreślił przewodniczący podkomisji.

ZOBACZ: Syreny w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Ambasador Ukrainy zabrał głos

Macierewicz ocenił, że “materiały wskazujące na błędy załogi zostały w dużej części zmanipulowane”. – Dotyczy to zarówno zapisów rejestratora parametrów lotu, jak i zapisów w rejestratorze rozmów, tzw. CVR, gdzie stwierdzono liczne ślady ingerencji. Zostały one spreparowane dla potrzeb zafałszowanych teorii o “pancernej brzozie” – powiedział.

– Podkomisja dysponuje zeznaniami i relacjami świadków zdarzenia będących 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku, w tym przede wszystkim Rosjan. Wielu z nich słyszało eksplozje zanim samolot uderzył w ziemię – mówił szef podkomisji.

Wybuch w lewym skrzydle

– Głównym i bezspornym dowodem ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 metrów przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych wysokich przeszkód mogących zagrozić samolotowi – mówił Macierewicz, dodając, że jej kontynuacją była “eksplozja w centropłacie”, która “zniszczyła cały samolot i zabiła polską delegację z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele”.

Macierewicz przekazał, że działania te “zostały poprzedzone dwoma operacjami dezinformacyjnymi, które wprowadziły chaos wśród rosyjskich kontrolerów lotów i utrudniającymi polskiej załodze odejście na zapasowe lotnisko w Witebsku”. Szef podkomisji wskazywał na zamianę lotnisk zapasowych i “błędne sprowadzanie samolotu tak, by groziło mu uderzenie w ziemię”. – Trzeba podkreślić, że mimo tych działań rosyjskich polscy piloci, już blisko 40 minut przed Smoleńskiem oświadczyli, że lądowanie nie będzie możliwe. Po minięciu 100 m od lotniska podjęli próbę odejścia na drugi krąg. Potwierdzili to rosyjscy kontrolerzy i dyspozytorzy lotu – mówił.

ZOBACZ: Antoni Macierewicz: dramat smoleński był zapowiedzią tego, co dziś dzieje się na Ukrainie

Podkreślał, że “materiały wskazujące na błędy załogi zostały w dużej części zmanipulowane”. “Liczne ślady ingerencji” miano stwierdzić w rejestratorze rozmów. – Wielu Rosjan słyszało eksplozję zanim samolot uderzył w ziemię. Podkomisja zgromadziła ponad 200 relacji świadków z tamtego wydarzenia. Ponad 20 świadków słyszało co najmniej dwie eksplozje, widziało wybuch i rozpad samolotu – dodawał Antoni Macierewicz.

– Rozległy wybuch wewnątrz kadłuba spowodował powstanie fali uderzeniowej, która rozerwała konstrukcję Tu-154M numer 101 – stwierdził Macierewicz. Jak mówił, w wyniku przejścia fali uderzeniowej “w wielu miejscach poszycie zewnętrzne zostało rozerwane na małe odłamki z licznymi, charakterystycznymi płatami i lokami powybuchowymi, wywiniętymi na zewnątrz konstrukcji”.

– Na skutek sprężenia i rozprężenia fali uderzeniowej powstał również efekt akustyczny tzw. grom dźwiękowy, słyszany przez wielu świadków zdarzenia, których zidentyfikowała komisja – dodał Macierewicz.

Pięć argumentów potwierdzających wybuch w skrzydle

W prezentacji przekazano, że zniszczenie lewego skrzydła przez wybuch “ilustruje film porównujący dźwięk nagrany na kopiach CVR z dźwiękiem wybuchu w eksperymencie przecięcia modelu kesonu bakowego za pomocą materiału wybuchowego”. Kilkukrotnie odtworzono fragment nagrania.

Podczas konferencji zaprezentowano grafikę przedstawiającą pozycję samolotu w momencie wybuchu naniesioną na zdjęcie satelitarne z 10 kwietnia 2010 r. – Widać, że samolot znajdował się wówczas ponad 100 metrów przed brzozą – podano.

ZOBACZ: Smoleńsk. Antoni Macierewicz: samolot zniszczyły eksplozje

Wymieniono pięć argumentów potwierdzających wybuch w skrzydle: “kopie nagrań z rejestratorów CVR, MŁP, ATM; wyniki eksperymentów IL i WAT z modelami Tu-154; analiza numeryczna milisekundowego dźwięku wybuchu; stenogram z nagrań CVR wykonany przez IES i ABW w 2021 r. oraz eksperymenty wybuchowe wykonane przez komisję” – przekazano.

Jednocześnie przekazano, że komisja “nie jest w stanie precyzyjnie i dokładnie stwierdzić, w jaki sposób ładunki znalazły się na pokładzie samolotu”. – Ta problematyka jest w sposób oczywisty przedmiotem organów śledczych, a nie komisji badającej przyczyny katastrofy. Ale oczywiście takie możliwości istniały przed wylotem. Na to wskazuje cała operacja służb specjalnych, która przekazała, w sposób wyjątkowy, remont samolotu do firmy Aviakor (rosyjskiej firmy w Samarze – red.) – mówił Macierewicz.

Ślady materiałów wybuchowych

Podkomisja potwierdziła obecność na fragmentach samolotu nadmiarowych ilości glinu w stosunku do krzemu, co wskazuje i potwierdza wybuch termobaryczny – przekazał Antoni Macierewicz.

– W roku 2012 w trakcie badań wraku w Smoleńsku wykryto ślady materiałów wybuchowych takich jak pentryt, trotyl, heksogen i nitrogliceryna – powiedział Macierewicz.

– Informacje o wykryciu RDX (materiałów wybuchowych – red.) i trotylu zostały ukryte przez prokuraturę wojskową, choć szef tej prokuratury na posiedzeniu sejmowej komisji w 2013 r. przyznał, że obecność trotylu została wykryta. Podkomisja wystąpiła w tej sprawie fałszerstwa z wnioskiem o wszczęcie postępowania karnego wobec sprawców – dodał.

ZOBACZ: Jarosław Kaczyński o tragedii smoleńskiej: wciąż jest krwawiącą raną

– Materiały wysokoenergetyczne zostały stwierdzone również w miejscach niedostępnych dla pasażerów, załogi i techników – powiedział Macierewicz.

– Podkomisja ustaliła, że u większości ofiar występują możliwe do identyfikacji obrażenia będące wynikiem eksplozji, których zróżnicowanie z innymi obrażeniami było możliwe już na etapie oględzin zwłok na miejscu zdarzenia – przekazał szef podkomisji. – Lokalizacja ciał i fragmentów ciał świadczy o tym, że do eksplozji w kadłubie samolotu doszło w momencie, gdy znajdował się on jeszcze nad powierzchnią ziemi. Urazy oparzeniowe wystąpiły we wszystkich strefach samolotu zajmowanych przez pasażerów i członków załogi i obejmowały nie mniej niż 47 proc. uczestników zdarzenia – dodał.

Szef podkomisji stwierdził, że w zwłokach stwierdzono występowanie licznych ciał obcych. – Część z nich ma charakter odłamków o cechach powybuchowych, które penetrowały tkanki z dużą dynamiką. U co najmniej jednej z ofiar stwierdzono występowanie stożkowania w kości, które stanowi jeden z markerów eksplozji – mówił były szef MON.

– 29 proc. ofiar ze stwierdzonymi oparzeniami ciał została odnaleziona poza rejonem występowania lokalnych pożarów naziemnych. U części ofiar wystąpiły oparzenia kierunkowe mające cechy oparzenia pierwotnego spowodowanego promieniowaniem cieplnym eksplozji. Świadczy o tym charakter oparzenia oraz fakt, że do oparzenia doszło przed zerwaniem ubrania z ciałem – powiedział Macierewicz.

Raport podkomisji – wnioski

We wnioskach w prezentacji raportu stwierdzono, że założenia przyjęte przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego “nie odpowiadają stanowi faktycznemu odnalezionych dowodów na polu szczątków w Smoleńsku”.

“Lewe skrzydło zostało rozerwane w wyniku wybuchu ok. 100 metrów przed tzw. brzozą Bodina, znaczna część statecznika pionowego wraz ze statecznikiem poziomym została oderwana przed szosą Kutuzowa, gródź ciśnieniowa została oderwana od części pasażerskiej w momencie rozerwania dachu kadłuba jeszcze w powietrzu; lewe drzwi pasażerskie 823 zostały wstrzelone na metr w ziemię wraz z fragmentem tkanki ludzkiej, gdy samolot był jeszcze nad ziemią” – podano we wnioskach z raportu.

Stwierdzono dodatkowo, że zbiornik balastowy został rozerwany “przez znaczny wybuch”, a pasażerowie i załoga tupolewa “ponieśli śmierć w wyniku wybuchów”.

Antoni Macierewicz przekazał, że raport podkomisji jest podstawą do działań na arenie międzynarodowej i możliwej skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Komisja Jerzego Millera

W latach 2010-2011 katastrofą smoleńską zajmowała się Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie stwierdzono, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametry lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

ZOBACZ: Jarosław Kaczyński: nastąpiła wielka zmiana w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej

Śledztwo ws. katastrofy prowadzi prokuratura. W zeszłym tygodniu śledczy spotkali się z bliskimi ofiar i poinformowali, że nie zakończyli jeszcze gromadzenia dowodów oraz że nie wykluczają żadnej hipotezy śledczej.

an/ml/Polsat News /polsatnews.pl/PAP

Czytaj więcej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWybierz solidną bramę do swojej firmy
Następny artykułRosjanie ukradli z Czarnobyla zagrażające życiu substancje