A A+ A++

Europa pisze o smogu i koronawirusie

EPHA opublikowała 16 marca artykuł dotyczący związku pomiędzy zanieczyszczonym powietrzem, a koronawirusem. Jak czytamy, smog może powodować nadciśnienie, cukrzycę i choroby układu oddechowego, które lekarze zaczynają powiązać z wyższą śmiertelnością dla Covid-19.

– Badanie z 2003 r. Dotyczące ofiar koronawirusa SARS wykazało, że pacjenci w regionach o umiarkowanym poziomie zanieczyszczenia powietrza byli o 84% bardziej narażeni na śmierć niż w regionach o niskim poziomie zanieczyszczenia powietrza – dowiadujemy się.

Zobacz także

Z kolei jak mówi dr Sara Matteis, członek EPHA, pacjenci z przewlekłymi chorobami płuc i serca spowodowanymi lub pogorszonymi przez długotrwałe narażenie na zanieczyszczenie powietrza są mniej zdolni do walki z infekcjami płuc i częściej umierają.

– Tak jest prawdopodobnie również w przypadku Covid-19. Obniżając poziom zanieczyszczenia powietrza, możemy pomóc najbardziej bezbronnym w walce z tą i wszelkimi możliwymi przyszłymi pandemiami – mówi.

Jak czytamy natomiast w brytyjskim The Guardian, istnieją dowody, że w poprzednich wybuchach epidemii koronawirusów, osoby będące narażone na wdychanie zanieczyszczonego powietrza były bardziej narażone na śmierć. Tak wynika z danych z 2003 roku, kiedy w Chinach szalał SARS. Naukowcy odkryli, że ludzie tam żyjący byli dwukrotnie bardziej narażeni na niebezpieczeństwo niż ci, którzy przebywali w mniej zanieczyszczonych miejscach.

– Biorąc pod uwagę to, co wiemy teraz, jest wielce prawdopodobne, że osoby narażone na większe zanieczyszczenie powietrza i palące wyroby tytoniowe będą radzić sobie gorzej, jeśli zostaną zakażone [Covid-19] niż ci, którzy oddychają czystszym powietrzem i którzy nie palili – powiedział Aaron Bernstein z Harvard TH Chan School of Public Health w Waszyngtonie.

Smog = spadek odporności

To, co mówią dzisiaj zagraniczni eksperci, od lat powtarza dr Katarzyna Musioł, szefowa oddziału pediatrycznego w WSS nr 3 Rybniku. Patrząc jednak na dane z ostatnich dni pod kątem smogu w Rybniku, nie wszyscy się tym przejmują.

Jak wskazuje Katarzyna Musioł, aktualne dane wskazują na powiązanie: zanieczyszczone powietrze – spadek odporności i dzieci i dorosłych.

– Szkodliwe substancje zawarte w powietrzu obniżają odporność dzieci, a w konsekwencji przyczyniają się do zakażeń dolnych i górnych dróg oddechowych oraz napadów świszczącego oddechu oraz astmy.

W grupie szczególnego ryzyka są dzieci. Dzieje się tak z kilku powodów. Bariery ochronne (śluz, nabłonek) są jeszcze u maluchów nie w pełni dojrzałe a krótkie i wąskie drogi oddechowe są bardziej podatne na podrażnienia i zapalenia. Dodatkowo sadze zawarte w powietrzu osłabiają układ immunologiczny dziecka czyli układ odpowiedzialny za obronę przed chorobami. Uszkodzenie nabłonka oddechowego oraz osłabienie układ immunologicznego sprawia, że bakterie i wirusy łatwiej wnikają d o organizmu i czynią większe spustoszenia. Aktualnie jedyną bronią w walce z koronawirusem są naturalne siły odporności – wyjaśnia Katarzyna Musioł.

Wiemy zarówno z doświadczeń zagranicznych oraz na podstawie kilku przypadków w Polsce, że dzieci chorują skąpo lub bezobjawowo. W Chinach zachorowania u dzieci do 10 roku życia stanowiły mniej niż 1 % wszystkich chorych na infekcję Covid. Najczęstszym objawem (u 50 % dzieci) była gorączka, ponadto kaszel i zaczerwienienie gardła. Koronawirus może być niebezpieczny dla dzieci z chorobami nowotworowymi, w immunosupresji, z chorobami współistniejącymi: np. wadami serca. A takich dzieci mamy dużo w Rybniku.

– Niemniej nadal nie znamy w pełni koronawirusa, nie wiemy jak będzie mutował. Apeluję dzisiaj o poprawę jakości powietrza, bo to będzie sprzyjało zdrowiu naszych dzieci, seniorów oraz nas samych – dodaje ordynator oddziału pediatrycznego w rybnickim szpitalu.

Nasza rozmówczyni jest zdziwiona, że przy aktualnej pogodzie nadal Rybnik ma problem ze smogiem.

– W Chinach, we Włoszech zmniejszyło się zanieczyszczenie powietrza w okresie epidemii koronawirusa z powodu ograniczenia działalności przemysłu. Z kolei w Rybniku niestety jakość powietrza się znacząco pogorszyła. Wynika to przede wszystkim z tego, że więcej palimy w przydomowych piecach, kopciuchach.

Jako pediatrzy zachęcamy, by wychodzić z dziećmi na spacery, szczególnie w słoneczne dni, w odizolowane miejsca. To podstawowy model nabierania odporności. Nasza naturalna odporność jest naszym podstawowym sprzymierzeńcem w walce z koronaworusem. Jednakże w sytuacji, kiedy nie możemy wyjść z domów na „świeże powietrze” sami „strzelamy sobie w piętę” – zauważa Katarzyna Musioł.

Na koniec dobre informacje: sam Oddział Pediatrii działa normalnie, a każde dziecko wymagające hospitalizacji jest przyjmowane i leczone.

– Dzieci podejrzane o infekcję koronawirusową są diagnozowane w Strefie Izolacji, która znajduje się poza głównym budynkiem szpitala. Dotychczas wszystkie dzieci, u których pobraliśmy wymazy okazały się korona ujemne, stwierdziliśmy natomiast u wszystkich.. grypę – dowiadujemy się.

Obserwuj nasz serwis na:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus. Prawa i obowiązki pracodawców i pracowników
Następny artykułKonkurs otwarty na realizację zadań publicznych rozstrzygnięty – ogłoszenie o wynikach