Ruszył sezon grzewczy, a tym samym sezon smogowy. W tym roku będzie o nim szczególnie głośno, gdyż smog zwiąże się z epidemią koronawirusa. Światowi naukowcy nie mają wątpliwości, że COVID 19, w połączeniu ze smogiem, będzie jeszcze bardziej zabójczy, szczególnie jesienią i zimą. Co najgorsze, nie ma szczepionki przeciwko złej jakości powietrza!
Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda opublikowali ostatnio wyniki badań, według których zanieczyszczenie powietrza wzmaga umieralność na COVID 19. Z przeprowadzonego międzynarodowego badania wynika, że 15 procent zgonów na COVID 19 należy wiązać z długotrwałym narażeniem na zanieczyszczenie powietrza. Inaczej mówiąc, tam, gdzie smog występuje częściej, a jego stężenie jest wyższe, więcej ludzi będzie umierać na COVID 19. Naukowcy twierdzą też, iż smog znacząco zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu zakażenia koronawirusem. Ich zdaniem, u osób żyjących w regionie o dużym zanieczyszczeniu powietrza, liczba osób z ciężkim przebiegiem infekcji układu oddechowego, takich jak COVID 19, będzie znacznie wyższa.
Wsłuchując się w te opinie, w prosty sposób można powiązać obecny atak koronawirusa z „czarną” mapą zanieczyszczeń powietrza w Polsce. Przodują na niej województwa: małopolskie, śląskie, opolskie, łódzkie i – o dziwo – na wysokim piątym miejscu podkarpackie, które wyprzedza – o czym u nas mało kto wie – woj. dolnośląskie, aglomerację warszawską i wielkopolskie. Szczególnie dramatyczna sytuacja występuje w małych i średnich miejscowościach, co wynika ze spalania węgla i drewna w „kopciuchach”. Bo to właśnie emisja z ogrzewania gospodarstw domowych odpowiada za około połowę emitowanych w Polsce pyłów i aż 84 procent rakotwórczego benzopirenu.
Chcąc podkreślić stan zagrożenia, należy zaznaczyć, że Polska, a w szczególności polskie miasta, biją rekordy poziomów zanieczyszczeń powietrza. NIK alarmuje, iż smog w Polsce jest najwyższy w Europie! W tej sytuacji trudno zrozumieć, że to właśnie Polska domaga się spowolnienia tempa działań w walce o czyste powietrze. Za opieszałe należy uznać działania rządu na tym odcinku, nie widać też determinacji samorządów. Nadal w wielu regionach kraju nie wykorzystuje się ulg finansowych przy wymianie „kopciuchów” na piece ekologiczne, nadal w wielu miastach i miasteczkach nie prowadzi się pomiarów smogu. Może zatem stwierdzone naukowo powiązanie czystości powietrza z liczbą zakażeń koronawirusem przemówi do rozsądku.
Walkę taką podjęły już znane osoby ze świata kultury i sztuki, inicjując akcję # pozywamsmog. W ramach tejże akcji zaczęto wytaczać procesy sądowe Skarbowi Państwa, skarżąc go za brak możliwości z korzystania z nieskażonego środowiska. – Jak zły jest stan powietrza w Warszawie zdałam sobie sprawę, gdy w sezonie grzewczym wychodziłam biegać i zamiast poprawy samopoczucia zaczęłam odczuwać jego pogarszanie się. Stwierdziłam, że aktywny tryb życia na zewnątrz mija się z celem. Wtedy powiedziałam „dość” i wystąpiłam na drogę sądową – mówi aktorka Katarzyna Ankudowicz. Ochrona zdrowia swojego i bliskich była więc pierwszą motywacją do zgłębienia tematu smogu i sprawdzenia możliwości walki z nim.
Sąd Rejonowy w Warszawie orzekł, że pozwany Skarb Państwa musi zapłacić jej zadośćuczynienie, ponieważ wdychanie zanieczyszczonego powietrza powoduje naruszenie jego dóbr osobistych. Wprawdzie na rozstrzygnięcie sporu czekała trzy lata, ale już jej koleżanka po fachu Grażyna Wolszczak na wygranie podobnego procesu potrzebowała tylko trzy miesiące.
Wyrok skazujący stał się zachętą dla innych. Dziś grono osób, które złożyły pozew zbiorowy, wynosi trzysta osób. Czy to zmieni sposób podejścia władz do problemu naszej planety w dobie kryzysu klimatycznego? W jakimś stopniu na pewno tak. Może nie okaże się rwącą rzeką, ale kroplą drążącą skałę na pewno. Wydaje się, że strumieniem może stać się związek zanieczyszczonego powietrza z zakażeniami koronawirusem, z którym, jak pokazuje życie, trzeba walczyć na każdym froncie i wszelkimi możliwymi sposobami.
PS.
A jak sytuacja smogowa przedstawia się na dziś? Wystarczy prześledzić prasę z ostatnich dwóch, trzech tygodni. Donosi ona, iż poziom stężenia pyłu zawieszonego może przekroczyć poziom alarmowy (150 mikrogramów na 1 m. sześc.). Radzi przy tym, aby ze względu na fatalne powietrze, lepiej zostać w domu, rezygnując ze spacerów.
W jednym z tytułów można było wyczytać, że smog nie omija kurortów, nawet tych, w których leczy się górne drogi oddechowe. Kuracjusze leczą się, wdychając powietrze śmierdzące dymem, a w nocy męczy ich duszący kaszel. Oto Polska właśnie!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS