Porozrzucany chleb, resztki jedzenia to widok często widywany wokół śmietników. O podobnej sytuacji zaalarmował nas Czytelnik, tyle, że tym razem taki widok można było zobaczyć w parku. – W parku przy ul. Ogrodowej, który ciągle się zmienia na lepsze, starsze panie, pod pretekstem dokarmiania kotków, urządziły sobie tam wysypisko śmieci – informuje nas Czytelnik, pan Mateusz. I podsumowuje, że na trawniku można zobaczyć całe spectrum dań.
Jedzenie porozrzucane w parku
Widok porozrzucanego jedzenia w miejskim parku z pewnością nie cieszy oczu. W końcu przychodzimy tam po to by odpocząć i nacieszyć się miłym widokiem. Z drugiej strony wyrzucający mają dobre intencje, bo przecież chcą dokarmiać bezdomne zwierzęta.
Buraki, chleb, żurek…
Jednak widok porozrzucanego jedzenia nie każdemu odpowiada. – Spacerując codziennie z psem można zauważyć, że menu pod jednym z drzew ciągle się zmienia. W tym tygodniu można było natrafić m.in. na żurek, chleb, bułki, kiszoną kapustę, buraczki, zepsutą golonkę i porcję rosołową – wymienia pan Mateusz. I prosi o nagłośnienie sprawy, apelując tym samym do osób, które wyrzucają resztki jedzenia byle gdzie, zwłaszcza w parkach, by tego nie robiły.
Może być też mandat
Warto przy okazji wspomnieć, że straż miejska może uznać wyrzucanie resztek dla zwierząt za zaśmiecenie i wystawić spory mandat. Zgodnie z art. 145 kodeksu wykroczeń dla osób zaśmiecających miejsca publiczne przewidywana jest karę opiewająca nawet na kilkuset złotych: “Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany”.
Czy Wam przeszkadza widok porozrzucanego jedzenia? Czy z uwagi na dobro zwierząt uważacie, że takie postępowanie jest w porządku? Weźcie udział w naszej sondzie!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS