Tragiczne wydarzenia rozegrały się we wsi Nowa Biała niedaleko Nowego Targu.
18-latek i dwaj 19-latkowie – członkowie miejscowego klubu piłkarskiego – postanowili spędzić sylwestra właśnie w klubowej szatni przy boisku.
Rano, kiedy nie wrócili do domów, ojciec jednego z nich wybrał się do klubu, by sprawdzić, co się stało. To on znalazł w szatni nieprzytomnych chłopców.
Mężczyzna zawiadomił służby, ale próby reanimacji nastolatków nie powiodły się.
Policja, która pracowała na miejscu tragedii przez wiele godzin pod nadzorem prokuratora, wstępnie przyjęła, że za śmierć młodych ludzi odpowiadają spaliny, które wydobywały się z ustawionego w szatni agregatu prądotwórczego: do urządzenia podłączony był elektryczny grzejnik.
Wiadomo, że w budynku, w którym przebywali nastolatkowie, nie doszło do pożaru ani innego zdarzenia, które mogłoby wytłumaczyć ich śmierć.
Ostateczną odpowiedź na pytanie o przyczyny śmierci chłopców dadzą jednak sekcje zwłok, które prokuratura zarządzi najpewniej w przyszłym tygodniu.
Według nieoficjalnych doniesień TVN 24, w sylwestrowej imprezie w szatni prawdopodobnie brało udział więcej osób, ale tylko trzech młodych mężczyzn zostało tam do rana.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS