Chcesz dostawać mailem najważniejsze informacje z Warszawy? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter
W czwartek (14 stycznia) prokuratura postawiła zarzuty domniemanemu sprawcy śmiertelnego wypadku na drodze wojewódzkiej nr 631 w podwarszawskiej miejscowości Marki. Na dostępnych w internecie nagraniach widać, jak kierowca czarnego bmw pędzi lewym pasem drogi, próbując wyprzedzić naraz wszystkie jadące prawym pasem samochody.
Na filmie widzimy też, że pomiędzy autem, z którego pochodzi nagranie, a następnym w kolejności samochodem jest spora luka, w którą bmw powinno się zmieścić po jego wyprzedzeniu. Kierowca pędził jednak dalej i w końcu czołowo zderzył się z jadącym z naprzeciwka nissanem. Tuż przedtem na ułamek sekundy włączył światła awaryjne. Kierowca nissana próbował odbić na pobocze, ale nie zdążył. Chwilę później widać już tylko chmurę pyłu i części obu samochodów. Rozbite auta robią piruet i wypadają z drogi. Pomimo akcji reanimacyjnej kierowcy nissana nie udało się uratować.
Sprawę wypadku prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wołominie. Jak informuje prok. Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej dla Warszawy-Pragi, kierowca bmw to 37-letni Nigeryjczyk. Wiadomo, że ma polskie dokumenty – w tym polskie prawo jazdy. Prokuratura ma postawić mu zarzut z art. 177 par. 2 – spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego. Mężczyźnie grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
– Będzie powołany biegły z zakresu ruchu drogowego. Natomiast bez wątpienia wina jest po stronie kierowcy bmw – mówi prok. Skrzeczkowska.
Od dnia wypadku zatrzymany mężczyzna przebywa w areszcie. Jak potwierdza prok. Skrzeczkowska, podczas przesłuchania przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Prokuratura będzie jeszcze przesłuchiwać świadków zdarzenia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS