Po roku od tragicznego wypadku w rzeszowskim żłobku “Puchatek” prokuratura umorzyła postępowanie. Nie dopatrzono się zaniedbań ze strony pracowników żłobka.
11 lipca ub.r. w miejskim żłobku nr 9 Puchatek przy ulicy Podwisłocze na rzeszowskim osiedlu Nowe Miasto doszło do tragicznego zdarzenia. Trzyletni chłopiec zadławił się podczas jedzenia winogron. Zaczął się dusić i nie mógł złapać powietrza. Wezwano pogotowie, na miejsce przyjechały dwie karetki: najpierw podstawowa, a kilka minut później – specjalistyczna, ale mimo długiej reanimacji dziecka nie udało się ocalić.
Śledztwo, które zostało wszczęte po tej tragedii miało dać odpowiedź na pytanie czy doszło do narażenia 3-letniego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez pracowników placówki opiekuńczej w Rzeszowie, pod których opieką się wówczas znajdował, i nieumyślnego spowodowania jego śmierci. O tym jakie są postępy śledztwa prokuratura nie informowała nie tylko ze względu na dobro śledztwa. Przede wszystkim ze względu na traumę jaką przeżywali rodzice dziecka i personel żłobka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS