A A+ A++

Na łamach „Gazety Wyborczej” pojawił się „Apel wkurzonego obywatela do liderów opozycji”, który wzywa opozycję do zmiany sposobu działania. „Współpracujcie, do cholery!” – pisze Rafał Zakrzewski.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gazeta Michnika rządzi, dzieli i wsadza do ciupy polityków Zjednoczonej Prawicy. Niech ktoś ich obudzi!

Jeśli nie chcecie wspólnej listy – choć właściwie trudno zrozumieć, dlaczego chcecie zrezygnować z możliwości pewnego i mocnego zwycięstwa nad PiS-em – to przynajmniej publicznie się nie osłabiajcie

– czytamy.

Rafał Zakrzewski przekonuje, że brał udział w manifestacjach, podczas których wykrzykiwał hasło „zjednoczona opozycja”.

Dziś – przed wyborami – jako wkurzony obywatel wszędzie, gdzie się da, wciąż to hasło powtarzam – krzycząc, podpisując zbiorowe wezwania, dyskutując, pisząc

– pisze autor „GW”.

Działania Tuska

Następnie zwraca uwagę na zachowanie Donalda Tuska.

Jedyny z liderów, który bardzo jasno mówił od początku o wspólnej liście, to Donald Tusk. Podejrzewany przez innych opozycyjnych przywódców, że za tym hasłem ukrywa chęć pożarcia ich partii, też już w tej chwili nie upiera się przy tym, choć cały czas przekonuje, że byłaby to najskuteczniejsza droga do mocnego zwycięstwa nad PiS-em

– twierdzi Zakrzewski.

Dziennikarz odrzuca też argumenty innych niż PO partii opozycyjnych, które nie są gotowe do wspólnej listy.

Zwycięstwo nie przyjdzie łatwo, nie dajmy się uśpić sondażom czy buńczucznym deklaracjom polityków

– pisze.

Materiał „GW” wymownie skomentował dr Bartosz Rydliński:

Czy oni w Wyborczej sami piszą te wkurzone apele obywateli?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPodpalenie przy słupie energetycznym
Następny artykułŚmiertelnie potrącił 22-latka i odjechał. Policja szuka kierowcy tira