– Poprosiłam o aktywację wyłącznie nabytych umiejętności i wiedzy, bez aktywacji pamięci zdarzeń. Na Ziemi jestem od 4000 lat, mierząc czasem linearnym – napisała piosenkarka na Instagramie, wzbudzając niemałą konsternację u swoich fanów.
Choć gwiazda zasugerowała, że to jej kolejne wcielenie, nie zabrakło takich, którzy potraktowali to dosłownie i zaczęli z niej kpić. W internecie zaroiło się od memów i mało wyszukanych komentarzy oraz zaczęto wypominać artystce wcześniejsze niepokojące stwierdzenia m.in o tym, że na Ziemi mieszkają reptilianie.
Nic dziwnego, że najnowszy wywiad z Edytą Górniak przeprowadzony przez “Super Express” z marszu wzbudził zainteresowanie. Tym bardziej, że poruszono w nim temat seksualności i intymności. Co więcej, Edyta Górniak zadeklarowała, że choć wcześniej zdarzało jej się brać udział w rozbieranych sesjach, m.in. dla “Playboya”, to z tym już koniec.
– To ja decyduję, kiedy eksponuję i aktywuję swoją kobiecość i sensualność. Nie jestem od niej uzależniona. To zawsze kwestia nastroju, okoliczności i mojego świadomego wyboru. Nikt z zewnątrz nie ma już nad tym kontroli – stwierdziła Górniak w rozmowie z “Super Expressem”.
Nie wiemy, kto wcześniej sprawował kontrolę nad aktywatorem kobiecości piosenkarki, ale całe szczęście “pilot” jest już w jej rękach. Co więcej, możemy spodziewać się, że nie będzie korzystała z niego zbyt często.
– Swoją drogą nie lubię używać swojej kobiecości codziennie. Jestem estetką, ale nie mam parcia. Na moich platformach społecznościowych nie ma przesytu seksualnego. Poddaję raczej pod uwagę urodę świata i zabawne lub intrygujące wątki – podsumowała gwiazda w rozmowie z tabloidem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS