A A+ A++

Jakiś czas temu okazało się, że smartfony oraz inne akcesoria od firmy Apple cierpią na pewną podatność, która zdaje się nie odnosić do urządzeń z systemem Android. Wystarczy, że sprzęt firmy z Cupertino zostawimy na pewien okres w określonych warunkach, a po naszym powrocie przestanie on funkcjonować. Przedsiębiorstwo zdaje sobie sprawę z istnienia tego “problemu”, a co więcej – nawet informuje o nim swoich klientów. Jednak nadal niewielu użytkowników o tym wie.

Urządzenia od firmy Apple mają pewnego wroga, który po cichu może je wprowadzić w stan śmierci klinicznej. Wystarczy się go pozbyć z otoczenia, a sprzęty za jakiś czas wracają do świata żywych – to znaczy przeważnie.

Smartfony Apple iPhone i smartwatche Apple Watch zabija pewna substancja. Ich cyfrowe serca przestają przez nią bić  [1]

Infineon ogłasza wprowadzenie do produkcji 300-milimetrowych wafli z azotku galu (GaN). To kolejny krok w rozwoju elektroniki

Cała sytuacja wydarzyła się wiele lat temu, wszak mowa o 2018 roku, natomiast jest na tyle ciekawa, że warto do niej powrócić – tym bardziej że “problem” istnieje nadal i mało osób może zdawać sobie sprawę z jego istnienia. W tamtym czasie do pewnego szpitala niedaleko miasta Chicago zawitał nowy aparat do rezonansu magnetycznego (MRI). Podczas jego instalacji okazało się, że zarówno niektóre smartfony od Apple (iPhone 6 i nowsze modele), jak i smartwatche oraz inne sprzęty tej firmy zaczęły źle funkcjonować, a większość z nich po prostu stała się martwa. Co jednak ciekawe – problemy te nie dotknęły urządzeń z systemem Android. Dochodzenie wykazało, że winowajcą jest… hel. Doszło bowiem do wycieku 120 litrów tego pierwiastka w płynnej postaci. Kiedy przechodzi on ze stanu ciekłego w gazowy znacząco zwiększa swoją objętość, więc łącznie do powietrza mogło trafić nawet 90 tys. litrów helu w drugim ze wspomnianych stanów. Nie wiadomo oczywiście, ile z tego gazu znalazło się na zewnątrz placówki, a ile faktycznie pozostało w środku. Faktem jest jednak, że hel uszkodził urządzenia od Apple. Pozostaje więc pytanie: dlaczego tak się stało?

Smartfony Apple iPhone i smartwatche Apple Watch zabija pewna substancja. Ich cyfrowe serca przestają przez nią bić  [2]

Sztuczna inteligencja nadal nie dorównuje ludziom w rozumieniu tekstu. Wyniki eksperymentu od firmy Amazon

W smartfonach istnieją przeważnie dwa rodzaje oscylatorów: kwarcowe lub MEMS (micro-electromechanical system). W skrócie: są to maleńkie, ale kluczowe komponenty, które generują sygnały o konkretnej częstotliwości, aby synchronizować pracę poszczególnych elementów, takich jak procesor. Jeżeli praca oscylatora będzie zakłócona, to procesor nie będzie w stanie działać, gdyż to właśnie on pozwala mu na wykonywanie operacji w dokładnym czasie. Po tym krótkim wstępie możemy wrócić do tematu – okazało się, że smartfony Apple iPhone oraz inne urządzenia tej firmy korzystają z oscylatorów MEMS (a nie kwarcowych), które są podatne na wysokie stężenie helu. Jego cząsteczki są bowiem tak małe, że mogą przeniknąć do tego układu i zakłócić jego pracę, co może uniemożliwić działanie różnych funkcji lub samego procesora, a w rezultacie uśmiercić sam sprzęt. Późniejsze eksperymenty wykazały, że smartfony od Apple poddają się już po kilku minutach, jeśli umieści się je w warunkach, gdzie stężenie helu jest wysokie. Firma doskonale o tym wie, dlatego napisała o tym fakcie w podręczniku użytkowania iPhone’ów, z którym zapewne… no właśnie, większość użytkowników nigdy się nie zapoznała. Jeżeli więc mamy sprzęty od Apple to warto unikać przyjęć, na których jest sporo balonów z helem – a zupełnie poważnie, to nie ma się czego obawiać, ponieważ potencjalnych sytuacji, w których mogłoby dojść do omawianego uszkodzenia, jest naprawdę niewiele.

Smartfony Apple iPhone i smartwatche Apple Watch zabija pewna substancja. Ich cyfrowe serca przestają przez nią bić  [3]

Źródło: iFixit

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł37-latek z Bytomia ukrył narkotyki w zamrażarce. Grozi mu do 10 lat więzienia
Następny artykułTargowisko w Milanówku przejdzie zmianę?