“Small World” Patryka Vegi podejmuje trudny i ponury temat handlu dziećmi. Najpopularniejszy obecnie polski reżyser konsekwentnie stara się robić filmy o ważnych sprawach. “Botoks” miał być krytyką służby zdrowia, “Polityka”, wiadomo, miała demaskować tzw. elity polityczne, “Pętla” odsłaniać kulisy seks-biznesu. Krytykom sposób przedstawiania przez Vegę ciężkich tematów nigdy się nie podobał. Widzowie akceptowali, czy wręcz rozsmakowywali się w jego stylu.
Przez długi czas Patryk Vega – pod względem komercyjnym – był wręcz nieomylnym filmowcem. W latach 2016-2019 wyreżyserował sześć kinowych produkcji, z których każda odniosła ogromny sukces. Co istotne, filmy Vegi były szczególnie popularne podczas premierowego weekendu. Stąd w pierwszej dziesiątce najlepszych otwarć w ostatnich trzydziestu latach znajdują się aż cztery tytuły tego reżysera. Bez wątpienia miał on bardzo oddaną i wierną widownię, która niemal za punkt honoru stawiała sobie obejrzenie filmu Patryka Vegi już podczas pierwszych dni wyświetlania. Pytanie, co stało się z tą widownią?
Wyniki otwarć najpopularniejszych filmów Patryka Vegi:
· “Pitbull. Niebezpieczne kobiety” (2016) – 767,5 tys. osób – 5. rezultat w najnowszej historii / 2. pośród polskich produkcji
· “Botoks” (2017) – 711,9 tys. osób – 7. rezultat w najnowszej historii / 4. pośród polskich produkcji
· “Polityka” (2019) – 658,7 tys. osób – 9. rezultat w najnowszej historii / 5. pośród polskich produkcji
· “Kobiety mafii” (2018) – 628,6 tys. osób – 10. rezultat w najnowszej historii / 6. pośród polskich produkcji
Przełomowym, żeby nie powiedzieć krytycznym, momentem w filmografii Patryka Vegi stała się “Polityka”. Był to kolejny film tego reżysera, który w kinach cieszył się ogromną popularnością. W sumie na dużym ekranie obejrzało go 1,89 mln widzów. Lepszym rezultatem w 2019 roku mogły się pochwalić jedynie cztery tytuły. Za “Polityką” znalazły się m.in. dwa wielkie hollywoodzkie przeboje: “Avengers: Koniec gry” oraz “Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie”. Wydaje się jednak, że właśnie tym filmem miłośnicy filmów Patryka Vegi po raz pierwszy poczuli się mocno zawiedzeni, czego konsekwencją były słabe wyniki kolejnych produkcji tego reżysera.
I tak, w lutym 2020 roku, a więc jeszcze przed pojawieniem się koronawirusa w Polsce, “Bad Boy” zgromadził na starcie jedynie 155,6 tys. widzów. To był jasny sygnał, że coś się wydarzyło z “żelazną” widownią filmów Patryka Vegi. Może przejrzała na oczy, może znużyły ją dość schematyczne produkcje, może estetyka filmów zaczęła męczyć widzów, a może po prostu moda na Vegę zaczęła przemijać.
“Bad Boy” ostatecznie znalazł się poza pierwszą dziesiątką najpopularniejszych tytułów w polskich kinach w 2020 roku. Wynik filmu był bardzo rozczarowujący (396,5 tys. sprzedanych biletów). Wprawdzie tytuł z powodu pandemii mógł być wyświetlany w kinach w sumie tylko przez trzy tygodnie, duże spadki frekwencji świadczyły o tym, że na niewiele więcej było go stać.
Kolejny film Patryka Vegi pojawił się w okienku pomiędzy pierwszą a drugą falą zachorowań na koronawirusa. Stęsknieni kina widzowie jeszcze raz, może po raz ostatni, zaufali twórcy “Pitbulla”. Podczas premierowego weekendu “Pętla” zgromadziła 178,4 tys. widzów. Więcej niż siedem miesięcy wcześniej “Bad Boy”. Biorąc pod uwagę, fakt, że obraz wyświetlany był w nowej, pandemicznej rzeczywistości należy ten wynik uznać za bardzo dobry. Warto dodać, że wciąż jest to najlepszy rezultat osiągnięty podczas premierowego weekendu w polskich kinach od momentu pojawiania się koronawirusa:
1. “Pętla” (1 września 2020) – 178,4 tys. widzów.
2. “Obecność 3: Na rozkaz diabła” (11 czerwca 2021) – 144,6 tys. widzów.
3. “Szybcy i wściekli 9” (25 czerwca 2021) – około 140 tys. widzów (dana szacunkowe).
4. “25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy” (4 września 2020) – 125,3 tys. widzów.
5. “Czarna Wdowa” (9 lipca 2021) – 121,5 tys. widzów.
Najnowszy film Patyka Vegi w tym zestawieniu znajduje się tuż za czołową piątką. W ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania “Small World” obejrzało 107,1 tys. osób. Nie można więc powiedzieć, że Vega się skończył. Polski reżyser wciąż pozostaje jednym z kluczowych elementów rynku kinowego w naszym kraju. Niemniej, wydaje się, że czasy, w których sale kinowe na filmach Patryka Vegi pękały w szwach, minęły bezpowrotnie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS