– Chłopie, kto jeszcze piecze na kwasie? Wystarczy trochę proszku i już jest zakwas – właśnie taką odpowiedź słyszę od wielu moich kolegów po fachu, nawet tych, którzy przed laty mnie uczyli zawodu. Bo nad zakwasem trzeba pracować kilka godzin w ciągu dnia, żeby na wieczór był gotowy. A po co to robić, jak można szybciej? – mówi Bogdan Smolorz, właściciel opolskiej piekarni z certyfikatem BIO.
Taki dokument wydaje specjalistyczna firma z Krakowa, która nie tylko próbki gotowych wyrobów z piekarni Smolorza musiała poddać szczegółowej kontroli, ale również ich składniki – głównie trzeba potwierdzić, czy pochodzą one z certyfikowanych gospodarstw, w których nie są stosowane ani opryski, ani chemia (żeby gospodarstwo rolnicze mogło w ogóle ubiegać się o taki certyfikat, już na cztery lata przed zgłoszeniem nie może stosować ani sztucznych nawozów, ani żadnych oprysków).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS