A A+ A++

Już jest! Druga część „Beskidu bez kitu” powoli trafia do rąk tych czytelników, którzy książkę zamówili w przedsprzedaży. Ale! Sprawdziliśmy i jest już również dostępna w gorlickich księgarniach. To świetna wiadomość, bo „Beskidu bez kitu. Zima” to doskonały pomysł na świąteczny prezent! Na zachętę rozmowa z Manią Strzelecką, autorką książki.

 

Kiedy pojawił się pomysł na napisanie zimowej części Beskidu bez kitu? Czy było to pokłosie sukcesu pierwszej Twojej książki?

Druga część była wymyślona już w 2018 roku razem z pierwszą jako jedna całość. Pierwotnym pomysłem były cztery pory roku w tym samym miejscu, ale w różnych czasach. Już w trakcie pracy nad pierwszą – letnią i jesienną – częścią okazało się, że materiału i pomysłów mam tak dużo, że nie zdążę z całością na obronę mojego doktoratu, a Beskid bez kitu był jego istotną częścią, dlatego zdecydowałam się podzielić książkę.



Czy jako rasowa ilustratorka widzisz oczami wyobraźni rysunki do swoich słów już w czasie pisania poszczególnych stron książki?

Oczywiście! Wszyscy przecież myślimy obrazami, a nie literkami, kiedy o czymś mówimy albo piszemy – widzimy obrazy w naszej głowie. Ja również pisząc – coś tam już sobie wyobrażam, ale lubię oddzielić bycie pisarką od bycia ilustratorką i najpierw piszę całość, a potem dopiero biorę się za rysowanie.

Wstępne mgliste pomysły rozrysowuję w szkicach, sprawdzam, czy dobrze do siebie pasują, czy są wystarczająco czytelne, ale one tak jakby rodzą się w trakcie rysowania.



Dlaczego zdecydowałaś się na wycinanie drzeworytów, których odbitki są ilustracjami Beskidu bez kitu. Zima? Przecież to piekielnie ciężka praca jest!

Ponieważ lubię ciężką pracę i robienie rzeczy, które są dla mnie wyzwaniem i których wcześniej nie miałam okazji robić, cieszy mnie uczenie się nowych technik.

A czemu akurat moim zdaniem drzeworyt pasuje do zimy i do okresu międzywojennego na Łemkowszczyźnie?

Wydaje mi się, że forma odpowiada treści. Sztuka ludowa z obszarów, gdzie jest dostatek drewna, obfituje w przykłady tej techniki. Grafiki takie, głównie o treści religijnej były łatwe do powielenia i rozpowszechnienia. A to, że sam proces wycinania w drewnie jest ciężki, pasowało według mnie do zimy i do ciężkich warunków życia ludzi i zwierząt w tym okresie.



Twój wysiłek został doceniony, zanim książka opuściła drukarnię – jedna z ilustracji zdobi okładkę dwumiesięcznika Książki, a konkretniej wkładki dla dzieci i młodszych dorosłych. Jak to się stało?

Redakcja magazynu Książki zbiera informacje od wydawnictw o nowościach mających się ukazać na rynku. Taką informację wysłało również wydawnictwo Libra.PL i była w niej grafika z okładki mojej książki. Wydawca dostał odpowiedź od redaktorów magazynu z prośbą o pokazanie większej liczby ilustracji oraz pytanie, czy jest wśród nich taka, która nawiązuje do świąt. Byłam właśnie w trakcie pracy nad drzeworytem z kolędnikami. I tak to w skrócie wyglądało. Moi kolędnicy bardzo przypadli do gustu Książkom i w efekcie radość z okładki jest obopólna. To dla mnie duże wyróżnienie! Zdradzę Wam przy okazji, że okładka książki ma tłoczenie przypominające prawdziwą odbitkę z drzeworytniczej matrycy. Musicie to sami zobaczyć!



Jaki świat poznamy w zimowej odsłonie Beskidu bez kitu?

Cóż, zima jest moją ulubioną porą roku, więc z góry przepraszam za wyczerpujące opisy jej wspaniałości. Ponieważ cofamy się w czasie o kolejne 40 lat względem pierwszej części książki, będąc w tym samym miejscu – znajdziemy się pośrodku gęsto zamieszkanej wsi łemkowskiej. W książce opisuję okoliczne wzgórza porośnięte lasami, a tam królują zwierzęta i zima w najpiękniejszej odsłonie.

Tak jak w poprzedniej części mierzyliśmy się z lękiem przed szeroko pojmowanym obcym i próbowaliśmy go oswoić, tak w tej części tematem przewodnim jest pomówienie i jego konsekwencje. Temat jest uniwersalny i myślę, że w obecnych czasach, za sprawą internetu, szczególnie groźny. Plotka ma długie życie i trudno przewidzieć jej następstwa oraz to jak wpłynie na życie innych osób. Mam nadzieję, że udało mi się w tej części pokazać, że nie warto wierzyć we wszystko, co się usłyszy, że dobrze wyrob … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Für Deutschland” w “Wiadomościach” to już norma. Rada programowa TVP ma tego dość
Następny artykułPokaż zaświadczenie COVID w Młynie Wiedzy