A A+ A++

– Wierzę w awans Falubazu do PGE Ekstraligi. Mateusz Tonder dał w Łodzi sygnał, że w tym zespole tkwi potencjał, który jest jeszcze do uwolnienia, tylko trzeba te klocki inaczej poukładać. Na moje oko, chociaż nie ma tego efektu “wow” Zielona Góra skręca we właściwą drogę, a teraz jest odpowiedni moment, żeby tę drużynę jeszcze mocniej scalić i dotrzeć. Nie od razu Kraków zbudowano – pisze w swoim najnowszym felietonie dla Interii Jacek Frątczak.

Poniżanie Falubazu nic nie zmieni

Za nami fantastyczne widowisko w Łodzi. Mecz Orła z Falubazem, to było mięsista reklama żużla przez duże Ż. Drużyny podzieliły się punktami, ale wynik przechylał się raz w jedną, raz w drugą stronę. Szybki wniosek? Zielonogórzanie ciągle żyją i wbrew malkontentom mają się dobrze. No bo jak inaczej identyfikować zespół, który nie zaznał jeszcze goryczy porażki.

Spotkanie z Orłem nie było dla Falubazu spacerkiem, ale nikt nie spodziewał się, że to będzie łatwa przeprawa. Sponiewierani przez Wilki Krosno łodzianie byli żądni rewanżu i za cel obrali sobie ukłucie kolejnego z faworytów do awansu do PGE Ekstraligi. Misja udała się połowicznie.

Znów da się słyszeć narzekania, że podopieczni Piotra Żyto przeżywali w Łodzi katusze, że te męczarnie oglądało si … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLiga Mistrzów FIBA: Drugi triumf Lenovo Teneryfa
Następny artykułEBL: Szokujący wynik we Wrocławiu! Kosmiczny mecz Grupa Sierleccy Czarnych Słupsk