A A+ A++

Nowy słowacki minister obrony Robert Kaliňák przekazał, że jego resort rozpocznie negocjacje dotyczące pozys­ka­nia czterech dodatkowych myśliwców wielo­za­da­niowych F-16 Block 70. Maszyny dołączyłyby do zakon­trak­to­wa­nych i obec­nie dos­tar­cza­nych czter­nastu egzem­pla­rzy, co zwiększy­łoby stan posia­dania naszego połud­nio­wego sąsiada o ponad jedną czwartą. W Bratysławie rozpaliła się również debata o pozyskaniu sytemu przeciw­lot­ni­czego i zniżkach na śmigłowce bojowe AH-1Z Viper, jednak tłem dla trwającej dyskusji jest spór związany ze zmianą władzy.

Kaliňák nowymi faktami w sprawie słowackich „szesnastek” podzielił się w wywiadzie dla portalu Pravda. Potwierdził, że trwają rozmowy mające na celu rozszerzenie obecnego zamówienia. Jego zdaniem dodatkowe myśliwce pozwolą po pierwsze: zwiększyć możliwości wspar­cia sił lądowych i ochrony własnej przestrzeni powietrznej, a po drugie: wywiązywać się ze zobowiązań w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Według Kaliňáka cztery dodatkowe F-16 pozwolą utrzymać średnią gotowość bojową floty na poziomie około 70% i zwiększyć liczbę dyżurujących maszyn w ramach zintegrowanego NATO-wskiego systemu obrony powietrznej NATINADS (NATO Integrated Air Defense System). Minister wskazywał tutaj głównie misje air policing – ochronę przestrzeni powietrz­nej sojuszników, tak jak na przykład w państwach bałtyckich.

Pierwszy słowacki F-16 Block 70.
(materiały prasowe Lockheeda Martina)

Dodał również, iż aspektem przema­wia­ją­cym za zwiększeniem liczby myśliwców jest historia eksploatacji MiG-ów-29 w słowackich siłach powietrznych. W ostat­nich latach służby ich gotowość systematycznie spadała, by w ostatecznie oscylować w granicach czterech spraw­nych egzemplarzy, a jedna usterka wypadała na średnio czterdzieści minut lotu. W 2022 roku Słowacy wycofali ze służby Fulcrumy, a rok później przekazali je Ukrainie. Do czasu dostarczenia pierwszych F-16 za obronę przestrzeni powietrznej naszego połud­nio­wego sąsiada odpowiadają sojusznicy, głównie Czesi i Polacy.

Decyzję o przekazaniu Ukrainie MiG-ów mocno krytykował Kaliňák, co nie powinno dziwić, jeśli wziąć pod uwagę ugrupowanie, z którego się wywodzi i które od końca ubiegłego roku sprawuje władzę w kraju. SMER Robeta Fico zwyciężyła w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych i stworzyła rząd. Sam Fico i jego współpracownicy otwarcie krytykują dalsze wsparcie Ukrainy i wykazują do pewnego stopnia proro­syj­skie poglądy, podobnie jak rząd Viktora Orbána na Węgrzech.

W styczniu Lockheed Martin poin­for­mował o dostarczeniu słowackim siłom powietrznym pierwszych dwóch F-16, po jednym w odmianie jedno- i dwumiejs­cowej. Pod koniec lutego w czasie oficjalnej wizyty słowackiej dele­gacji w Stanach Zjednoczonych oficjalnie przekazano oba egzemplarze, które pozostaną jeszcze za oceanem i posłużą do szkolenia słowackich pilotów i techników. Do Słowacji przylecą dopiero w połowie roku. Według planów poprzedniego rządu myśliwce będą na co dzień stacjonować na terenie bazy lotniczej w Sliaču.

Kaliňák, zapytany o to, czy wybór bazy jest ostateczny, odpowiedział, że „na 80% będzie to Sliač, natomiast pod uwagę brane będzie również lotnisko Kuchyňa”. Zarzucił poprzedniemu rządowi, iż przez wiele lat nie zmodernizował bazy w Sliaču i nie dostosował jej do nowoczesnych myśliwców. Według Kaliňáka do przylotu pierwszych egzemplarzy podstawowe wyposażenie pozwalające na ich obsługę powinno znajdować się na terenie bazy. Co ciekawe, na pytanie o koszty pozys­kania dodatkowych myśliwców minister odpowiedział, że cena na ten moment nie jest przedmiotem negocjacji.

Słowacki MiG-29AS.
(Maciej Hypś, Konflikty.pl)

AH-1Z są złe, podobnie jak Patrioty

Interesujące są również nowe fakty dotyczące odbudowy obrony przeciw­lot­ni­czej Słowacji i ogłoszonej w ubiegłym roku przez Amerykanów zniżki na śmigłowce bojowe AH-1Z. W ramach rekompensaty za przekazane Ukrainie MiG-i-29 Bratysława otrzymać miała propozycję zakupu dwunastu śmig­łow­ców AH-1Z Viper za kwotę około 340 milionów euro. Według ówczesnego szefa słowackiego resortu obrony Jaroslava Naďa była to cena okazyjna, gdyż za nowe śmigłowce w tej liczbie trzeba by zapłacić normalnie ponad miliard euro. W 2019 roku Czesi za osiem UH-1Y i cztery AH-1Z zapłacili 622 miliony dolarów.

Wydawało się, że Słowacy zostaną kolejnym użytkowaniem maszyn rodziny H-1, jednak po zmianie władzy jest to coraz mniej realne. Kaliňák stwierdził, że skoro ewentualny zakup śmigłowców miał być w dużej części finansowany przez Waszyngton, to propozycję można przenieść na dowolny produkt amery­kań­skiej zbrojeniówki. W związku z tym Bratysława uważnie przyglą­dała się amerykań­skiemu systemowi prze­ciw­lot­ni­czemu Patriot.

Słowacy przekazali Ukrainie również system przeciwlotniczy S-300 i w związku z tym zaczęli rozglądać się za jego następcą. Sam Kaliňák potwierdził w styczniu, ze prowadzone są wstępne roz­mowy z Amerykanami na temat Patriota. Okazało się jednak, iż oferta dotyczy wyłącznie śmigłowców (cóż za zdziwie­nie). Z drugiej strony Waszyngton mógł nie chcieć przystać na proporcję rządu Ficy, biorąc pod uwagę jego podejście do Rosji i trwającego konfliktu.

Czeski AH-1Z Viper podczas Dni NATO 2023.
(Boevaya mashina, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)

Rozwiązaniem pomostowym były dyżury sojuszniczych przeciwlotników. W ubieg­łym roku za ochronę słowackiego nieba pełnili Włosi z systemem plot. SAMP/T. Na początku miesiąca system wycofano jednak ze Słowacji. Fico tłumaczył to „koniecz­noś­cią rozmiesz­cze­nia u innego sojusznika, któremu jest bardziej potrzebny”, ale żalił się również, że po przekazaniu na wschód systemu S-300 (które mocno krytykował) kraj pozostaje bez parasola opl. Wcześniej u naszego sąsiada stacjonowali Amerykanie z Patriotami, jednak oni również zostali dyslokowani w inne miejsce. Obecnie trzo­nem słowackiej opl są radzieckie systemy 2K12 Kub 2M oraz przeka­zane przez Niemcy w ubiegłym roku dwie baterie kompleksu artyleryjskiego Mantis.

W związku z podejściem Waszyngtonu nowe kierownictwo resortu obrony Słowacji zarzuciło koncepcję pozyskania Patriotów. Kaliňák potwierdził, iż zapadła taka decyzja, i dodał, że pod uwagę brane są inne bardziej opłacalne pod względem finansowym systemy, takie jak norweski NASAMS czy izraelski Barak.

W przypadku tego ostatniego trwać mają negocjacje z producentem, ale takie doniesienia krążą już od dłuższego czasu. Do ewentualnego zawarcia umowy ma dojść w ciągu najbliższych kilku lub kilkunastu tygodni.

Pod lupę brana jest również decyzja poprzedniego rządu o zatwierdzeniu kupna polskich systemów Piorun, jednak „naj­praw­do­po­dob­niej” kontrakt nie jest zagrożony. W przypadku Viperów sytu­acja jest niepewna. Słowacja nie otrzy­mała jeszcze żadnej ostatecznej decyzji co do wiropłatów, a Kaliňák zaznacza, że koszty pozyskania takich maszyn są wysokie. Nie wyklucza jednak, iż jeśli amerykańska oferta (która ma wpłynąć do końca miesiąca) okaże się korzystna, być może dojdzie do zawarcia umowy.

materiały prasowe Lockheeda Martina

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułУряд Франції подасть скаргу на ученицю, яка заявила на директора через заборону носити чадру
Następny artykułБуданов назвав найабсурдніший фейк, який про нього вигадали росіяни