Autorzy opublikowanego w październiku raportu jako cel postawili diagnozę sytuacji społeczno-ekonomicznej województwa śląskiego ze szczególnym uwzględnieniem roli górnictwa węgla kamiennego w gospodarce regionu.
„W opracowaniu analizujemy sektor górniczy i okołogórniczy oraz instytucje rynku pracy i otoczenia biznesu, kluczowe dla przeprowadzenia zmian strukturalnych. Wskazujemy, że województwo śląskie jest w odpowiednim momencie do przyspieszenia procesu transformacji gospodarczej i przełamania wizerunku regionu, którego ścieżka rozwoju jest silnie związana z przemysłem tradycyjnym” czytamy we wstępie.
Zobacz także
I choć nie piszą wprost, że górnictwo osłabia województwo śląskie, to uzmysławiają to przytaczając szereg danych.
Śląska gospodarka słabnie
Patrząc w skali makro, gospodarka Śląska od blisko dwóch dekad traci na znaczeniu w stosunku do innych regionów Polski. Choć gospodarka regionu nadal należy do najlepiej rozwiniętych w Polsce, a w 2017 roku zajęła drugie miejsce pod względem wielkości wytwarzanego produktu krajowego brutto i czwarte pod względem jego wielkości na mieszkańca, to jednak niepokojące są inne dane. Otóż dynamika wzrostu i i udział regionu w PKB maleją. Jeszcze w 2003 roku region wypracowywał blisko 14 proc. PKB Polski. Od tego momentu udział województwa w PKB spada i dziś wynosi niewiele ponad 12 proc. Patrząc na skalę europejską województwo śląskie nadal pozostanie w kategorii regionu słabiej rozwiniętego. Oznacza to, że PKB na mieszkania nie przekroczy 75 proc. średniej UE. Tymczasem województwa mazowieckie, wielkopolskie i dolnośląskie poprzez stały rozwój i zwiększanie udziału w krajowym PKB w ostatnich dwudziestu latach, awansują do grona regionów przejściowych, gdzie wskaźnik przekracza już 75 proc.
Lokalnymi liderami gospodarczymi pozostają Katowice i Tychy. W ostatniej dekadzie dołączyły do nich Gliwice. Podregionem najsłabiej rozwiniętym pozostaje bytomski, w którym wskaźnik PKB na mieszkańca względem średniej wojewódzkiej wynosi 70%.
Przedsiębiorczość Ślązaków kuleje
Warto teraz prześledzić, dlaczego śląska gospodarka słabnie. Województwo śląskie odstaje na tle innych regionów pod względem przedsiębiorczości. Jedną z przyczyn jest obecność górnictwa.
W regionie śląskim przypada 18 przedsiębiorstw na 100 osób w wieku produkcyjnym, przy czym w całej Polsce jest to niemal 20. Wyższy poziom przedsiębiorczości cechuje podregion katowicki i bielski, natomiast słabiej wypadają podregiony bytomski i rybnicki. Najwięcej firm na liczbę osób w wieku produkcyjnym znajduje się w pasie przebiegającym z północy na południe, łączącym trzy ośrodki regionalne: Częstochowę, Katowice i Bielsko-Białą.
„Interesującym zjawiskiem jest ewidentnie słabszy poziom przedsiębiorczości w gminach górniczych. Przykładowo Ruda Śląska – największe miasto z bazą ekonomiczną opartą o sektor wydobywczy znalazła się w pierwszym kwartylu gmin o najsłabszym poziomie przedsiębiorczości. Wynika to z mniejszej liczby jednoosobowych działalności na obszarach monokultur gospodarczych. Różnice w poziomie przedsiębiorczości cechują także mniejsze gminy – widoczny jest kontrast pomiędzy Radzionkowem, gdzie samorząd lokalny po zakończeniu wydobycia intensywnie wspiera rozwój przedsiębiorczości, a np. Lędzinami i Bieruniem, gdzie górnictwo nadal stanowi branżę wiodącą” czytamy w raporcie.
Najniższa aktywność zawodowa w Polsce
Do małej przedsiębiorczości dochodzi niska aktywność zawodowa mieszkańców, niemal najniższa w Polsce. To wskaźnik osób aktywnych zawodowo oraz bezrobotnych w wieku produkcyjnym do ogółu ludności w tym wieku (najczęściej to przedział wiekowy 15 – 64 lat). Współczynnik aktywności zawodowej jest najniższy w Polsce zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn; jest również niższy od wyniku dla średniej krajowej we wszystkich kategoriach wykształcenia.
Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy są trudniejsze, bardziej uciążliwe i związane z większą liczbą niebezpieczeństw niż średnio w Polsce warunki pracy. Znacznie częściej występują tu wypadki w pracy, w tym udział wypadków śmiertelnych był wyższy o 16,5 proc. a ciężkich o 13,9 proc. proporcjonalnie do zatrudnienia, niż w innych regionach Polski. Aż 46% wypadków śmiertelnych dotyczyło górnictwa oraz przetwórstwa przemysłowego. Ciężkie warunki odbijają się też na zdrowiu. Blisko 60 proc. osób z pylicą płuc mieszka w woj. śląskim.
Innowacyjność mniejsza, niż w innych regionach
Mała przedsiębiorczość, niska aktywność zawodowa niosą z sobą jeszcze jeden skutek. Śląskie słabiej wypada pod względem innowacyjności firm. Z raportu wynika, że co piąta firma w województwie śląskim jest innowacyjna, co jest wynikiem słabszym niż średnio w kraju.
„W 2018 roku województwo śląskie zajęło 9. miejsce pod względem udziału firm innowacyjnych (21%) w ogóle przedsiębiorstw. Pomimo wzrostu o 4 p.p. w ciągu ubiegłej dekady, pozycja regionu w Polsce pod tym względem osłabła.”
Autorzy wskazują, że również w projekcie Strategii Rozwoju Województwa Śląskiego 2030 wskazano na niższą innowacyjność regionalnych przedsiębiorstw: mniejsze wydatki na innowacje (również 9 pozycja w 2018 r.) oraz niższe wydatki w firmach na B+R w stosunku do PKB (6 pozycja w 2017 r.7 ) niż średnio w kraju. Właściwie działalność innowacyjna i badawczo-rozwojowa koncentrują się w dwóch ośrodkach: katowickim i gliwickim, co ma związek z obecnością uczelni. Jasnym punktem pozostają Gliwice, które dominują pod względem liczby uzyskanych patentów oraz praw do wynalazków, co wynika z obecności Politechniki Śląskiej, przemysłowych instytutów badawczych oraz stowarzyszonych firm w Gliwicach i Zabrzu.”
Górnictwo zniechęca inwestorów
Obszary górnicze i pogórnicze zniechęcają inwestorów zagranicznych. Widoczny jest znacznie niższy udział inwestycji w podregionie bytomskim i rybnickim.
„O ile obszary przemysłowe mają dobrze rozwiniętą infrastrukturę, problem stanowi aktywność górotworu oraz szkody górnicze utrudniające posadowienie nowych budynków i prowadzenie działalności” czytamy.
Inwestorów zniechęcają szkody górnicze, monokultura węglowa i potrzeba rekultywacji terenów. Dlatego w staraniach o inwestorów niektóre miasta jak Tychy i Żory wręcz promują się jako pozbawione zdegradowanych gruntów. Inne jak Sosnowiec podkreślają atrakcyjność terenów poprzemysłowych w obszarach, gdzie górotwór przestał już być aktywny i określają prawdopodobieństwo tąpnięć oraz występowania szkód górniczych jaki mniejsze.
„Nowe inwestycje wydobywcze traktowane są przez samorządy raczej jako zagrożenie (np. Bojszowy, Imielin). Wyjątek stanowi Czerwionka-Leszczyny, gdzie w strategii jako szansę rozwoju miasta wskazano zainteresowanie zagranicznego inwestora ponownym uruchomieniem kopalni i rozpoczęciem wydobycia węgla”.
Śląskie traci pozycję
“Niepokojącym zjawiskiem jest słabnąca pozycja śląskiego przemysłu w wytwarzaniu wartości dodanej w Polsce, a także relatywnie wolniejsze tempo rozwoju usług wysokomarżowych (np. sektora ICT) w stosunku do innych regionów. Trendy te, w powiązaniu ze słabszą innowacyjnością firm, obniżają odporność gospodarki regionalnej, przez co śląskie traci swą pozycję w kraju i nie wykorzystuje w wystarczający sposób szansy, jaką w dobie dynamicznego rozwoju technologii tworzą obecne w regionie silne tradycje i kompetencje techniczne.” komentują autorzy raportu.
Ubędzie milion mieszkańców
Do wskaźników gospodarczych dochodzi jeszcze demografia. Śląskie ro wciąż najsilniej zurbanizowany i drugi najludniejszy region w Polsce. W 2019 roku region zamieszkiwało 4,5 mln osób (12% mieszkańców Polski), jednakże województwo śląskie cechuje się szybkim tempem starzenia się ludności. Do tego dochodzi emigracja. Wielu młodych mieszkańców wyjeżdża za pracą czy edukacją do innych ośrodków. Z kolei osoby, które przyjechały na Śląsk w latach 70. do pracy w przemyśle ciężkim, wracają w swoje macierzyste strony po przejściu na emeryturę.
Według prognozy GUS do 2050 roku liczba mieszkańców spadnie o 1/5, czyli o około 1 milion osób!
Górnicy gotowi na zmiany
Autorzy raportu z jednej strony wskazali słabości gospodarki, ale też udowadniają, że górnictwo jest gotowe na zmiany. Badania przeprowadzone w II kwartale 2019 r. na grupie 305 górników zatrudnionych w PGG wskazały, że większość ankietowanych górników oceniała swoje kwalifikacje zawodowe jako umożliwiające zdobycie innej pracy w górnictwie lub w przedsiębiorstwie nie związanym bezpośrednio z wydobyciem i przeróbką węgla. Blisko 24% ankietowanych stwierdziło, że ich kwalifikacje stwarzają możliwości otrzymania nowej pracy poza górnictwem, ponad 35% uważało, że raczej nie powinni oni mieć problemu na regionalnym rynku pracy. Odsetek pracowników PGG, którzy zdecydowanie negatywnie oceniali swoje szanse na zatrudnienie w innym niż dotychczasowe miejscu pracy wynosił ponad 9%. Wśród sceptyków przeważają osoby o najniższym wykształceniu, które też stanowią najmniejszy odsetek pracowników PGG.
Górników zapytano też, czy byliby skłonni na niższą pensję. Bardziej skłonne do tego były osoby z wyższym wykształceniem niż osoby z wykształceniem zawodowym lub osoby o długim stażu pracy w górnictwie (powyżej 16 lat). Czynnikiem, który nie stanowił istotnej bariery w zmianie miejsca pracy była odległość i konieczność dłuższych dojazdów do pracy przy założeniu, że pozostałe warunki zatrudnienia (m.in. wynagrodzenie, zabezpieczenie socjalne itp.) się nie zmienią.
Firmy okołogórnicze mogą zmienić profil
Firmy okołogórnicze również wykazały gotowość zmian. W badaniach prowadzanych w 2015 roku 75% ankietowanych firm wskazało, że ich potencjał produkcyjny może być wykorzystywany w innych sektorach gospodarki niż górnictwo. Najczęściej wskazywano na takie branże, jak energetyka, budownictwo (podziemne, drogowe, specjalistyczne), przemysł chemiczny, maszynowy i motoryzacyjny. Oczywiście firmy te oczekują wsparcia i dofinansowania projektów skużących rozwojowi i innowacjom. Wsparcie jest potrzebne zwłaszcza teraz, w dobie pandemii i załamania w sektorze.
Ile miejsc pracy na jeden etat górnika
Autorzy raportu pokusili się też o zweryfikowanie liczby miejsc pracy generowanych przez górnictwo poza górnictwem. W opiniach zwłaszcza związkowcych przeważa narracja, że na każde miejsce pracy w górnictwie przypadają 4 miejsca pracy wokół.
„Według naszych szacunków, liczba miejsc powiązanych z sektorem wydobywczym wynosi w Polsce 96-112 tysięcy, co oznacza, że na jedno miejsce w górnictwie węgla kamiennego przypada pośrednio 1,16-1,35 miejsca pracy w innym sektorze gospodarki. Jest to liczba znacznie niższa niż wskazywana w debacie publicznej, należy jednak pamiętać, że powyższe kalkulacje uwzględniają wyłącznie efekty zaopatrzeniowe, a skutki transformacji będą skoncentrowane w województwie śląskim, co potęgować będzie skalę dostosowań koniecznych w tym regionie.” piszą autorzy raportu.
Cały raport dostępny jest pod tym linkiem
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS