Legia Warszawa przegrała ze Śląskiem Wrocław 0:1 w meczu 7. kolejki ekstraklasy. Jedynego gola dla gospodarzy w 84. minucie spotkania strzelił Victor Garcia. Bramka padła jednak w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach.
Garcia przejął piłkę na prawej stronie boiska po tym, jak odbiła się ona od nóg Ernesta Muciego. Tego, że jako ostatni piłki dotknął piłkarz Legii, nie zauważył sędzia liniowy – Marcin Boniek – który zareagował zbyt pochopnie i podniósł chorągiewkę, sygnalizując, że Garcia był na spalonym.
Muci oraz będący obok niego Andre Martins zasugerowali się zachowaniem sędziego i stanęli w przekonaniu, że sędzia główny – Bartosz Frankowski – za chwilę przerwie grę. Tak się jednak nie stało, bo Boniek momentalnie opuścił chorągiewkę, a akcja toczyła się dalej. Z momentu przestoju rywali skorzystał Garcia, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Arturem Borucem, dając Śląskowi wygraną.
Śląsk zadrwił z Legii
W poniedziałek wrocławski klub nawiązał do sytuacji z soboty na swoim koncie w mediach społecznościowych, wbijając mistrzom Polski szpilkę. Śląsk opublikował film, na którym trwa mecz dzieci. W pewnym momencie zawodnicy jednej drużyny sygnalizują przewinienie rywala.
– Ręka, ręka! – krzyczą chłopcy, jednak sędzia nie przerywa gry, a po chwili pada bramka. Okazuje się, że w rolę arbitra wcieli się Garcia, który kończy wideo słowami: “pamiętajcie, gramy do gwizdka”.
Po pięciu kolejkach Legia zajmuje dopiero 16. miejsce w tabeli z sześcioma punktami i dwoma meczami zaległymi. Śląsk jest wiceliderem z 13 punktami po siedmiu spotkaniach i dwoma punktami straty do prowadzącego Lecha Poznań.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS