A A+ A++

Trener piłkarzy Śląska Wrocław Viteżslav Laviczka przed meczem ekstraklasy z Cracovią stwierdził, że rywal ma pewne problemy, ale na pewno w piątek będzie mocno zmotywowany. “Ta drużyna ma jakość, wygrała Puchar Polski i teraz też jest w grze o to trofeum” – dodał.

Chociaż Śląsk w ostatnim meczu przegrał z Legią Warszawa 0:1, to na Oporowskiej powiało optymizmem, bo wrocławianie od dłuższego czasu zagrali niezłe spotkanie i przy odrobinie szczęścia mogli zremisować. Znając trenera Laviczkę można się więc spodziewać, że zmian w składzie na kolejny pojedynek nie będzie, ale Czech temu zaprzeczył.

“Zawodnicy, którzy wystąpili przeciw Legii indywidualnie nie zagrali źle. Poczekamy jednak do ostatniego treningu i zobaczymy, jaka będzie sytuacja zdrowotna. Mamy krótki cykl przygotowawczy do tego spotkania. Graliśmy w niedzielę, kolejny mecz w piątek, więc jest mniej przestrzeni na odnowę i regenerację. Kwestia zdrowotna będzie istotna przy ustalaniu składu” – dodał.

O Cracovii Laviczka mówił niechętnie, a jeśli już, to wypowiadał się o najbliższym rywalu w samych superlatywach. Zwrócił uwagę, że niskie miejsce w tabeli nie oddaje potencjału zespołu z Krakowa.

“Cracovia ma swoje problemy, ale pamiętajmy, że zaczęła rozgrywki od pięciu minusowych punktów, co mentalnie było na pewno trudne. Ta drużyna ma jakość, wygrała Puchar Polski w poprzednim sezonie i teraz dalej jest w grze o to trofeum. Na pewno rozgrywki o puchar są dla nich dużą motywacją, ale to nie znaczy, że zrezygnują z walki o punkty w lidze. Dobrze zaprezentowali się przeciw Rakowowi, byli dobrze zorganizowani i na pewno będą w piątek mocno zmotywowani” – podkreślił.

Śląsk po słabym początku rundy wiosennej, kiedy w pięciu meczach zdołał wygrać tylko raz, zsunął się w tabeli na siódme miejsce. Różnice punktowe są jednak niewielkie i do czwartej Lechii Gdańsk traci zaledwie dwa punkty.

“To dla nas ważny mecz, ale nie on jeden będzie się liczył, bo pozostało w sumie jeszcze dziesięć spotkań. Jest 30 punktów do zdobycia, a my mamy ambicję, jakość i chcemy pokazać, że stać nas na utrzymanie miejsca w górnej części tabeli. Wszyscy śledzący ligę wiedzą, że jest wyrównana. Przegraliśmy z liderem u siebie, ale mamy ogromną motywację, by zmobilizować siły i zapunktować na Cracovii” – skomentował Laviczka.

Wrocławianie nadal będą musieli sobie radzić bez Krzysztofa Mączyńskiego, który po rehabilitacji zaczął już treningi indywidualne. Pod dużym znakiem zapytania stoi też występ Hiszpana Israela Puerto, który dopiero od poniedziałku ćwiczy z całym zespołem.

“Przed nami jeszcze jeden trening przed wyjazdem na mecz. Dopiero po nim podejmiemy decyzję, kto pojedzie, a kto zostanie we Wrocławiu” – przyznał szkoleniowiec.

Jesienią wrocławianie pokonali Cracovię 3:1, ale ostatni raz na jej stadionie zwyciężyli siedem lat temu, 2 marca 2014 roku (1:0).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTrzy dodatki do obiadu, które uczynią go smacznym i urozmaiconym
Następny artykułDonbas: Giną cywile z powodu pozostawionych min