A A+ A++

Wydawałoby się, że dzisiaj wydarzeniem dnia w kalendarzu makroekonomicznym powinna być decyzją o wysokości stóp procentowych. W tym wypadku oczekuje się jednak, że EBC zgodnie z wcześniejszymi zapewnieniami nie podniesie już stóp procentowych. Z drugiej jednak strony mamy bardzo ważne, które mogą zaważyć na decyzji Fed w przyszłym tygodniu – dane o zmianie PKB za III kwartał tego roku. A dane te powinny wypaść naprawdę mocno!

Christine Lagarde podczas wrześniowego wystąpienia dała dosyć jasno do zrozumienia, że stopy procentowe najprawdopodobniej osiągnęły już swój szczyt. Stopa depozytowa sięgnęła 4%, poziomy najwyższego od ponad 20 lat. Inflacja w strefie euro dosyć sporo spadła we wrześniu i ostatecznie wyniosła 4,3%, co było spadkiem z poziomu 5,2% za sierpień, z kolei za październik oczekuje się nawet głębszego cofnięcia, ale dane te poznamy dopiero na koniec października w przyszłym tygodniu. Niemniej zgodnie z takimi przewidywaniami nie powinniśmy liczyć na jakąkolwiek podstawę do podwyżki ze strony EBC. Oczywiście pojawiły się jakieś spekulacje na temat możliwego powrotu do podwyżek na koniec tego roku, ale jeśli inflacja będzie spadać zgodnie z oczekiwaniami, wtedy szanse na taki ruch byłyby zerowe. Nie można też wykluczyć scenariusza „jastrzębiego wstrzymania”, tak jak robił to Fed ostatnimi czasy. Taki scenariusz to w zasadzie jedyna realna szansa na umocnienie euro w najbliższym czasie, poza bardzo gołębim Fedem. Z drugiej strony trudno oczekiwać, żeby Lagarde powiedziała, że najbliższym ruchem będzie obniżka stóp procentowych, a nie podwyżka. Takie szybkie zmiany nastawienia w banku centralnym są raczej mało prawdopodobne, choć miały miejsce np. w Polsce.

Poza decyzją EBC dzisiaj poznamy dane dotyczące wzrostu PKB w USA. Wzrost w II kwartale ostatecznie rozczarował i wyniósł zaledwie 2,1% w tempie annualizowanym. Z drugiej strony teraz oczekuje się przyspieszenia do poziomu 4,3%. Jeśli popatrzymy sobie na twarde dane za ostatnie miesiące, to taki wzrost jest jak najbardziej uzasadniony – odbicie sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowe, dobre dane z rynku nieruchomości, czy wciąż dobre dane z rynku pracy. Oczywiście tak wysoki konsensus daje szanse na rozczarowanie, ale z drugiej strony model Fed z Atlanty, GDPNow daje szanse na odczyt na poziomie 5,4%! Przy takich danych z pewnością ponownie rozpocznie się dyskusja na temat potrzeby podwyżki w USA, choć jednocześnie trzeba pamiętać o tym, że Fed może zauważyć ryzyko związane z sytuacją na Bliskim Wschodzie. Warto wspomnieć o tym, że w 2018 roku Fed zakończył podwyżki między innymi poprzez niepewną sytuację z Chinami. Czy teraz konflikt na Bliskim Wschodzie zatrzyma szarżę ze strony Fed i da odetchnąć rynkowi, który napięty jest ekstremalnie wysokimi stopami rynkowymi z USA?

Przed 10:00 złoty nieco traci i za euro płacimy 4,4785 zł, za dolara 4,2487 zł, za franka 4,7285 zł, za funta 5,1335 zł.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPodróż z psem lub innymi zwierzętami domowymi Kolejami Śląskimi
Następny artykułAndrzej Kosendiak (Narodowe Forum Muzyki im. Witolda Lutosławskiego): Kultura jest obszarem, o którym świat biznesu nie może zapominać