Chociaż wstrzymali przyjmowanie zwierząt z powodu kłopotów finansowych, to kiedy pojawiła się informacja o złym stanie psa w Bogunicach (gmina Lyski), pojechali by sprawdzić zgłoszenie. To, co zastali wolontariusze Pet Patrolu na miejscu, wyglądało tragicznie. Zwierze otrzymało natychmiastową pomoc i zostało zabrane właścicielowi.
W małym kojcu pies, a raczej kupa sfilcowanej, zakołtunionej sierści słaniająca się na łapkach, z których wystają powykręcane przerośnięte pazury, które deformują łapy psa. Oczy zalane ropą i strupami — informują wolontariusze.
Leon, tak nazywa się pies, został zabrany właścicielowi, który zrzekł się zwierzęcia. Tak zaniedbanego psa wolontariusze Pet Patrolu dawno nie widzieli.
Zobacz także
Leoś żył uwięziony w kołtunach i brudzie. Każdy ruch łapy sprawiał mu ból, bo sklejona sierść ciągnęła skórę. Poprzerastane pazury uniemożliwiały prawidłowe stawianie łapek i poruszanie się. Koszmar! – mówią.
Pies został zabrany do weterynarza, przeprowadzono badania, został również wykąpany, obcięty i wówczas wyszło na jaw, że zwierzak ma guza. Dopiero wyniki badań pozwolą określić, jaka jest kondycja zdrowotna psa.
Jak informowaliśmy wcześniej <<Pet Patrolowi Rybnik grozi zakończenie działalności>> Pet Patrol jest w trudnej sytuacji finansowej, a mimo to wolontariusze nie przechodzą obojętnie wobec zwierzęcej tragedii. Potrzebne jest jednak wsparcie.
Kochani, bardzo prosimy o wsparcie dla Leosia. Każdy grosz na wagę złota. Potrzebny również domek tymczasowy. Kontakt 504661479 – apelują.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS