W poniedziałek sędzia James Donato z Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych wydał stały nakaz, który zmusza Google do otwarcia sklepu Play Store na konkurencyjne aplikacje i alternatywne sklepy. Decyzja ta jest wynikiem czteroletniej batalii antymonopolowej między Google a Epic Games, twórcami popularnej gry Fortnite. Zgodnie z wyrokiem, przez najbliższe trzy lata Google będzie musiał umożliwić użytkownikom dostęp do aplikacji na Androida również poprzez inne sklepy. Google ogłosiło, że zamierza odwołać się od tej decyzji, argumentując m.in. kwestie bezpieczeństwa i konkurencji z Apple.
Zmiany wymuszone przez nakaz sądowy
Nakaz nakłada na Google kilka istotnych zmian w funkcjonowaniu Play Store. Przede wszystkim, Google będzie musiał umożliwić dostęp do aplikacji z innych sklepów, a także udostępnić te alternatywne sklepy do pobrania bezpośrednio w Play Store. Co więcej, firma nie będzie mogła zawierać umów wyłącznościowych, ani oferować korzyści finansowych za to, że aplikacje są dostępne tylko w Google Play.
Decyzja ta jest wynikiem czteroletniej batalii antymonopolowej między Google a Epic Games.
Kolejną kluczową zmianą jest modyfikacja zasad dotyczących systemów płatności. Do tej pory Google wymagał od deweloperów korzystania ze swojego systemu płatności w aplikacjach. Nowy nakaz wyklucza takie wymagania, dając deweloperom możliwość informowania użytkowników o tańszych opcjach płatności dostępnych poza Google Play.
Decyzja sądu wymusza również utworzenie trzyosobowego komitetu, który będzie nadzorować zgodność Google z nowymi przepisami oraz rozwiązywać kwestie techniczne wynikające z tych zmian. Komitet ten zostanie utworzony wspólnie przez Google i Epic Games, co ma zapewnić uczciwy nadzór nad nowymi regulacjami.
Reakcja Google i perspektywy odwołania
W odpowiedzi na decyzję sądu, Google opublikował oświadczenie, w którym wyraża swoje zaniepokojenie i zapowiada apelację. Wiceprezes ds. regulacyjnych Google, Lee-Anne Mulholland, w blogowym wpisie podkreśliła, że Android to otwarta platforma, a deweloperzy od zawsze mieli wiele opcji dystrybucji swoich aplikacji. Zwróciła uwagę na fakt, że wiele urządzeń z Androidem ma preinstalowane dwa lub więcej sklepów z aplikacjami, co jej zdaniem neguje zarzuty antymonopolowe.
Jako przykład podała Fortnite, który jest dostępny dla użytkowników Androida poprzez sklepy takie jak Samsung Galaxy Store oraz dzięki tzw. sideloadingowi, czyli instalacji aplikacji spoza Google Play. „To są opcje, których deweloperzy nigdy nie mogli zaoferować użytkownikom iPhone’ów” – dodała Mulholland, wskazując na różnice między systemami Android i iOS.
Szerszy kontekst antymonopolowy
Grudniowy werdykt ławy przysięgłych stwierdził, że Google naruszyło amerykańskie przepisy antymonopolowe, tworząc nielegalny monopol na dystrybucję aplikacji oraz systemy płatności w aplikacjach dla urządzeń z Androidem. Orzeczono również, że umowy zawierane przez Google z producentami urządzeń oraz innymi firmami z branży gier były antykonkurencyjne.
Ciekawym aspektem tej sprawy jest porównanie z podobną batalią Epic Games z Apple. Chociaż obie sprawy miały wiele wspólnych wątków, ostateczne rozstrzygnięcia były różne. W przypadku Apple decyzję podjął sędzia, a Epic w dużej mierze przegrał. W procesie przeciwko Google werdykt wydała ława przysięgłych, co może tłumaczyć korzystniejszy dla Epic wynik.
Co dalej?
Chociaż Google zamierza się odwołać, wyrok sędziego Donato wyznacza potencjalnie nową erę dla użytkowników Androida i deweloperów aplikacji. Otworzenie Google Play na alternatywne sklepy oraz zmiany w systemach płatności mogą znacząco wpłynąć na rynek aplikacji mobilnych, zwiększając konkurencję i dając konsumentom większą swobodę wyboru. Ostateczne rozstrzygnięcie tej sprawy może mieć długotrwałe konsekwencje dla całego ekosystemu Androida oraz dla sposobu, w jaki duże firmy technologiczne będą funkcjonować w kontekście rosnącej presji antymonopolowej na całym świecie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS