18 minut temu
Najnowsze informacje na temat skażenia Odry przekazano na konferencji w województwie lubuskim. – Nie po to wydajemy miliony złotych na zarybianie polskich rzek, aby ktoś, czy samorząd, przedsiębiorstwo, bezkarnie mogło zatruwać polskie wody – podkreślił na wstępie wiceminister infrastruktury Grzegorz Witkowski. Jak dodał, w przeszłości dochodziło do podobnych incydentów z winy samorządów. Uwaga ze strony wiceministra spotkała się z oburzeniem obecnych na konferencji.
Konferencja wojewody lubuskiego, Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska oraz prezesa Wód Polskich rozpoczęła się w czwartek chwilę po godzinie 16.
Tematem spotkania z mediami była sytuacja na Odrze, a konkretnie skażenia rzeki nieznaną substancją. – Chciałbym podziękować mieszkańcom tych województw, których dotyczy ta sprawa, którzy się angażują i którzy są ofiarami jakiegoś bandyty, który postanowił skazić jedną z najważniejszych rzek w Polsce. – powiedział Grzegorz Witkowski, wiceminister infrastruktury.
– Nie po to wydajemy miliony złotych na zarybianie polskich rzek, aby ktoś, czy samorząd, przedsiębiorstwo, bezkarnie mogło zatruwać polskie rzeki – dodał. Podkreślił przy tym, że na ten cel przeznaczanych jest rocznie około 10 milionów złotych.
Wiceminister zaznaczył, że “odpowiedzialność ponoszą przede wszystkim ci, którzy dopuścili się skażenia Odry“. Dodał jednak po chwili, że dzięki pomocy samorządów, rybaków oraz odpowiednich instytucji, udało się pobrać próbki wody i w ciągu tygodnia znana będzie substancja, którą skażona została Odra.
Polityk podkreślił przy tym, że nie chce wskazywać, “kto jest winny” skażeniu. Witkowski prosił też, by zwrócić uwagę na fakt, że “cztery lata temu mieliśmy do czynienia z katastrofą ekologiczną w Czajce“. – Dwa lata temu mieliśmy do czynienia z recydywą w tej samej sytuacji. Dwa lata temu mieliśmy też do czynienia w Gdańsku z firmą, sprzedaną przez panią Dulkiewicz francuskiemu inwestorowi. Nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Wiecie czemu? Bo oboje samorządowców prosiło mnie, żeby nie ponosili wysokich kar. Niestety spełniliśmy tę prośbę – zaznaczył.
– Rozzuchwaliliśmy tym samorządy – dodal wiceminister, na co w tle rozległy się głosy oburzenia.
– Od kanału gliwickiego, przez Opole, Kędzierzyn-Koźle mamy sytuację, w której duże przedsiębiorstwa mogą bezkarnie, nie wiem na jakiej podstawie, wrzucają nielegalne ścieki do Odry. I to nie jest kwestia dwóch tygodni, szanowna pani, ale kwestia dwóch lat – stwierdził wiceminister, co spotkało się z kolejnymi głosami niezadowolenia.
Masowy pomór ryb, a także innych organizmów, jest obserwowany przez specjalistów od końca lipca. Wtedy też pobrano pierwsze próbki wody z Odry.
Śnięte ryby zaob … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS