To kolejny odcinek sejmikowego serialu o tym, jak pod koniec grudnia 2019 roku radni Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego wybierali Marka Bogusławskiego na wicemarszałka województwa. Było to trzecie głosowanie, dwa pierwsze zakończyły się porażką władz województwa.
Wszystko wskazuje na to, że Bogusławski został wicemarszałkiem, bo radnym PiS kazano znaczyć karty w tajnym głosowaniu. Dzięki temu łatwiej było sprawdzić, kto i jak głosował.
Temat kart do głosowania wracał wielokrotnie podczas posiedzeń komisji czy sesji. Władze województwa konsekwentnie jednak odmawiają opozycji ich pokazania.
“Rażąco naruszając prawo”
Z petycją w tej sprawie do sejmiku zwrócił się mieszkaniec Świętokrzyskiego, radnym nie przekazano jego danych. W piśmie przygotowanym na początku czerwca poinformował, że 7 kwietnia zwrócił się do sejmiku, by pokazano mu karty z wyboru wicemarszałka. Ale okazało się, że 22 kwietnia przewodniczący Andrzej Pruś z PiS, “przekraczając swoje kompetencje oraz rażąco naruszając prawo”, pozostawił jego petycję bez rozpatrzenia.
ZOBACZ TAKŻE: Po rewolucji w sejmiku województwa. PiS straciło większość na własne życzenie [KOMENTARZ]
Zwraca uwagę, że nie było do tego podstaw. Jego zdaniem w tym przypadku nie miał znaczenia fakt, że podobną petycję już wcześniej rozpatrywał sejmik. “Przewodniczący sejmiku nie jest organem samorządu województwa (…) Petycja skierowana była do sejmiku województwa, który to organ powinien był podjąć decyzję w sprawie jej rozstrzygnięcia lub pozostawienia jej bez rozpoznania” – pisze mieszkaniec.
“Marnowanie czasu”
Sprawę analizowano w środę podczas posiedzenia Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego.
– Posiedzenie tej komisji to było marnowanie czasu w najczystszej postaci. Jej przewodniczący Paweł Krakowiak z PiS nie bardzo wiedział, co z tym zrobić – komentuje Arkadiusz Bąk, radny PSL.
Zaznacza, że przewodniczący Pruś, odpisując autorowi petycji, odebrał kompetencje najpierw komisji, a później całemu sejmikowi. – Dlatego rozłączyłem się i nie brałem udziału w dalszej części posiedzenia komisji – mówi.
– Temat nie był godny tego, by się nim w ogóle zajmować – odpowiada z kolei Paweł Krakowiak. Ale wymienia inne powody niż radny Bąk. Przede wszystkim to, że sprawę już wcześniej analizowano. – Dlatego komisja wydała właśnie stanowisko, że nie powinniśmy się tym w ogóle już zajmować – mówi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS