- W mediach społecznościowych znalazło się wiele wpisów, które sugerują, że skład paczek żywnościowych dla ubogich dzieci pozostawia wiele do życzenia. Wywołało to powszechne oburzenie
- Rząd Borisa Johnsona tłumaczył się, że jedynie refunduje szkołom koszt paczek. Jedna z firm dostarczająca je przeprosiła za zawartość
- To kolejna wizerunkowa wpadka rządu w kwestii dożywiania dzieci z najuboższych rodzin w czasie lockdownu
- Więcej takich historii przeczytasz na stronie Onet.pl
Ponieważ w ramach nowego lockdownu zamknięte zostały szkoły, uczniowie z ubogich rodzin, którzy są uprawnieni do otrzymywania w nich darmowych obiadów, dostają pomoc żywnościową – albo w formie bonów do wykorzystania w supermarketach, albo w formie paczek. W Anglii szkoły były zachęcane do tego, by szkoły wysyłały paczki.
Okazało się jednak, że ich skład pozostawia wiele do życzenia. W poniedziałek matka jednego z uprawnionych dzieci, która na Twitterze występuje jako Roadside Mum, zamieściła zdjęcie paczki, która ma wystarczyć na 10 dni. Znalazły się w niej: paczka chleba tostowego, 8 plasterków żółtego sera, 2 marchewki, 2 ziemniaki, 3 jabłka, 2 banany, jeden mały pomidor, puszka fasoli, trochę makaronu zawiniętego w folię … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS