Do sytuacji doszło tuż po spotkaniu wygranym przez polonistów 2:1. Napastnik pojawił się na murawie boiska bocznego, na którym rozgrywano mecz i uderzył jednego z zawodników Jagiellonii. Jak podał “Przegląd Sportowy”, chodziło o Stanisława Chomaciuka. Na murawę wtargnęła też druga osoba, która na szczęście jedynie odepchnęła innego zawodnika drużyny z Białegostoku. Zdarzenia zostały opisane w protokole meczowym, a sprawa zgłoszona do Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Kibic wtargnął na murawę po meczu CLJ. Przyczyną spięcie pod koniec spotkania?
Teraz reaguje na to Jagiellonia, która wydała oświadczenie o całej sprawie związanej z tym, co działo się po meczu w Warszawie. “W ostatnich minutach meczu i tuż po zakończeniu spotkania Centralnej Ligi Juniorów pomiędzy MKS Polonią Warszawa a AP Jagiellonią Białystok doszło do wydarzeń, które na boisku piłkarskim, ani podczas żadnych innych zawodów sportowych nie mają prawa mieć miejsca. Żółto-Czerwoni zostali zaatakowani przez niezidentyfikowanego sprawcę, który nieoczekiwanie pojawił się na placu gry. Napastnik nie brał czynnego udziału w spotkaniu i nie był wpisany do protokołu meczowego. Trwa wyjaśnianie sprawy” – informuje klub.
Jak się okazuje, na sprawę mogła mieć wpływ sytuacja z końcówki meczu. – Goniliśmy wynik. Szymon Żabiuk był faulowany praktycznie dwukrotnie w trakcie jednej akcji. Sędzia odgwizdał rzut wolny. Szymek chciał wstać i rozpocząć grę. Rywal mu to uniemożliwił i doszło do spięcia. Do naszego zawodnika rzuciła się cała ławka rezerwowych, a także osoba, która w zawodach tego dnia nie uczestniczyła. Ciężko jest mi teraz określić skąd się tam wziął, ale nagle powstało duże zamieszanie. Sędziowie też nie kwapili się do tego, żeby szybko zażegnać całe zamieszanie. Atak na naszego zawodnika był jednak dość agresywny w tym momencie. To miało miejsce jeszcze w trakcie meczu, ale jak się okazało nie był to koniec. Bo już po meczu ta sama osoba ponownie znalazła się na boisku, tego już dokładnie nie widziałem. Natomiast odnotował to sędzia w protokole – mówił Tomasz Bernatowicz, trener zespołu juniorów młodszych Jagiellonii cytowany w komunikacie.
“To karygodne i niedopuszczalne”
– Aktualnie bazujemy jedynie na zapisie z załącznika do protokołu meczowego sporządzonego przez sędziego tego spotkania. Wynika z niego, że w pierwszej z doliczonych do meczu minut z trybun zszedł człowiek, który pięścią w twarz uderzył naszego zawodnika, co jest zarazem karygodne i niedopuszczalne. Takie rzeczy należy piętnować. Pozostaje pytanie, gdzie było zabezpieczenie i gdzie była ochrona skoro takie rzeczy mogły się wydarzyć w trakcie meczu? – wskazał dyrektor Akademii Piłkarskiej Jagiellonii Białystok, Sławomir Kopczewski.
– Wydaje mi się, że wszystkimi karami powinna zająć się Komisja Dyscyplinarna Polskiego Związku Piłki Nożnej. Nigdy w przeszłości nie miałem do czynienia z taką sytuacją. Jestem zszokowany. Pobicie zawodnika jest więcej, niż karygodne – dodał Kopczewski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS