Adam Bodnar domagał się dzisiaj, by Trybunał Konstytucyjny zadał Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytanie prejudycjalne ws. wyższości prawa unijnego nad polskim systemem prawnym. To jawne zakwestionowanie statusu najważniejszego sądu konstytucyjnemu w Polsce.
CZYTAJ TAKŻE:Wniosek premiera do TK opublikowany na stronie Trybunału. Morawiecki wskazuje na wątpliwości co do przepisów prawa unijnego
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Czy powinniśmy ugiąć się pod naciskiem Reyndersa? Markiewicz w „Salonie Dziennikarskim”: Premier ma prawo złożyć wniosek do TK
Bodnar wnosił wcześniej o odroczenie rozprawy. Trybunał nie uwzględnił wniosku RPO. W kolejnym wniosku Bodnar domagał się, by Trybunał obradował w pełnym składzie. Także i ten wniosek nie został przez TK uwzględniony.
To jest wniosek? Podaje pan tryb, ale nie ma takiego uprawnienia, by ingerować w skład TK . Z ustawy wynika jak konstruowane są składy. TK nie uwzględnił pana apelu pana nie uwzględnił. Czy jeszcze ma pan jakiś wniosek formalny
– pytała prezes TK Julia Przyłębska.
Chodzi o wniosek związany z tradycją funkcjonowania RPO i relacji między TK i TSUE. Za czasów pani prof. Lipowicz, gdy powstała wątpliwość, RPO, wnioskował alby zadać pytanie prejudycjalne do TSUE. To skutkowało wyrokiem z 2017 roku. Wnoszę o zadanie pytania prejudycjalnego do TSUE, czy dopuszczalne jest odejście od linii orzeczniczej Trybunału w kontekście odejścia od pierwszeństwa
– stwierdził Adam Bodnar.
Dziękuję. Jeśli chodzi o zadawania pytań, to decyduje o tym sam TK
– ucięła prezes Julia Przyłębska.
Bodnar, wnioskując o pytania prejudycjalne do TSUE, podważa tym samym statut polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Żaden zagraniczny trybunał nie może dyktować polskiemu sądowi konstytucyjnego warunków orzekania!
Sprawą zajmuje się pięcioosobowy skład sędziowski pod przewodnictwem prezes Trybunału Julii Przyłębskiej. Jeszcze w piątek RPO, który bierze udział w sprawie wniósł, aby TK orzekał w pełnym składzie. Rzecznik domagał się też odroczenia rozprawy z uwagi na potrzebę zapoznania się z obszernym stanowiskiem Sejmu w tej sprawie, które otrzymał w piątek. Trybunał nie uwzględnił tego wniosku.
Wniosek premiera
CZYTAJ TAKŻE:Wniosek premiera do TK opublikowany na stronie Trybunału. Morawiecki wskazuje na wątpliwości co do przepisów prawa unijnego
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Czy powinniśmy ugiąć się pod naciskiem Reyndersa? Markiewicz w „Salonie Dziennikarskim”: Premier ma prawo złożyć wniosek do TK
Trybunał Konstytucyjny zajmie się we wtorek na rozprawie wnioskiem premiera ws. zasady wyższości prawa unijnego nad krajowym zapisanej w traktatach. Z kolei w środę Trybunał będzie rozstrzygał pytanie ws. wykonywania środków tymczasowych unijnego trybunału.
Wniosek premiera, liczył 129 stron i został sformułowany po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z początku marca odnoszącego się do możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego. Jak informował wówczas rzecznik premiera Piotr Müller, dotyczy on kompleksowego rozstrzygnięcia kwestii kolizji norm prawa europejskiego z konstytucją oraz potwierdzenia dotychczasowego orzecznictwa w tym zakresie.
Jego złożenie zapowiedziano po tym, gdy TSUE odpowiadając na pytania Naczelnego Sądu Administracyjnego orzekł na początku marca, że „kolejne nowelizacje ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, które doprowadziły do zniesienia skutecznej kontroli sądowej rozstrzygnięć Rady o przedstawieniu prezydentowi wniosków o powołanie kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, mogą naruszać prawo UE”. Według TSUE, jeżeli sąd krajowy uzna, że te zmiany naruszają prawo UE, to ma obowiązek odstąpić od zastosowania tych przepisów.
Orzeczenia NSA
Po orzeczeniu TSUE – na początku maja br. – NSA wydał pięć orzeczeń w sprawach skarg na uchwały KRS w nowym składzie ws. nominacji sędziowskich do SN. NSA uchylił zaskarżone uchwały KRS ws. powołań sędziów do Izby Cywilnej i Izby Karnej SN i stwierdził, że KRS „nie jest organem wystarczająco niezależnym”. Jednocześnie jednak uznał, że nominacje sędziów pozostają ważne.
Premier zwrócił się do TK o zbadanie zgodności z konstytucją trzech przepisów Traktatu o UE – zarzuty sprowadzają się m.in. do pytania o zgodność z konstytucją zasady pierwszeństwa prawa UE oraz zasady lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich.
Przepisy, których kontroli chce premier, w zaskarżonym rozumieniu m.in. uprawniają lub zobowiązują krajowy organ do odstąpienia od stosowania polskiej konstytucji lub nakazują stosować przepisy prawa w sposób z nią niezgodny. Jak podkreślono we wniosku, takie rozumienie przepisu budzi „daleko idące i uzasadnione wątpliwości konstytucyjne, nie znajdując żadnego potwierdzenia w tekście traktatów będących przedmiotem kontroli TK”. Premier zaskarżył też m.in. normę Traktatu w rozumieniu, w którym uprawnia lub zobowiązuje organ do stosowania przepisu, który na mocy orzeczenia TK utracił moc obowiązującą.
Istotne zastrzeżenia konstytucyjne premiera budzi też zaskarżony przez niego przepis prawa unijnego w rozumieniu, które uprawnia sąd do kontroli niezawisłości sędziów powołanych przez prezydenta oraz uchwał KRS ws. powołania sędziów.
List Komisji Europejskiej
W czerwcu Komisja Europejska wysłała do członków polskiego rządu list, w którym zaapelowała o wycofanie z TK wniosku premiera. Według Komisji wniosek ten „wydaje się podważać podstawowe zasady prawa UE, w szczególności zasadę, iż prawo Unii jest nadrzędne w stosunku do prawa krajowego, a orzeczenia TSUE są wiążące dla wszystkich sądów krajowych i innych organów państwowych państw członkowskich”.
Strona polska na początku lipca odpowiedziała na ten list.
Możemy potwierdzić, że otrzymaliśmy odpowiedź Polski (…), którą dokładnie analizujemy. Komisja zajmuje jasne stanowisko w sprawie nadrzędności prawa UE: prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, a ostatnie słowo w sprawie prawa UE zawsze wypowiadane jest w Luksemburgu
– przekazywał wtedy PAP rzecznik KE.
WB,PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS