– Zniszczenia na jeziorze Zioło – doszło do nich kilka lat wcześniej – są najprawdopodobniej powodem tego, że kolonia kormoranów powstała na Jeziorze Tonowskim. Bardzo często dzieje się tak, że w takiej sytuacji ptaki przenoszą się z jednego miejsca w inne – mówił biegły, który 24 maja stawił się przed sądem na trzeciej już rozprawie dotyczącej dewastacji kolonii kormoranów na wyspie Jeziora Tonowskiego.
29 lutego br. w Sądzie Rejonowym w Żninie ruszył proces w sprawie, która na przełomie kwietnia i maja 2023 r. obiegła nie tylko lokalne, ale również ogólnopolskie media.
Prokuratura oskarżyła mieszkańców powiatu żnińskiego – Leszka D. i Grzegorza M. o to, że w okresie od 10 do 16 kwietnia 2023 r. na terenie kolonii rozrodczej znajdującej się na wyspie na Jeziorze Tonowskim (gm. Janowiec Wlkp.), działając wspólnie i w porozumieniu, ze szczególnym okrucieństwem spowodowali zniszczenia znacznych rozmiarów w świecie zwierzęcym oraz uśmiercili ptaki, używając w tym celu metalowych rur. Mieli strąci nimi blisko 110 gniazd kormorana, w których znajdowało się łącznie kilkadziesiąt jaj oraz ok. 250-300 piskląt. Prokuratura usiłuje dowieść, że pozbawili ich tym samym możliwości dokarmiania przez rodziców, a część zwierząt zadeptali. Działali tym samym na szkodę Skarbu Państwa reprezentowanego przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Jest to przestępstwo z art. 35 ust. 2 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt i art. 181 § 1 i 3 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.
Oskarżeni Leszek D. i Grzegorz M. tylko częściowo przyznali się do winy. Już podczas pierwszej rozprawy zeznali przed sądem, że w kwietniu ubiegłego roku to oni strącili z drzew na wyspie na Jeziorze Tonowskim gniazda kormoranów, w których znajdowały się pisklęta. Twierdzą jednak, że zarówno gniazd, jaj, jak i młodych ptaków było znacznie mniej, niż zostało im zarzucone. W chwili kiedy dotarli na wyspę – część z nich miała leżeć już na ziemi. Oprócz tego podtrzymują, że nie działali ze szczególnym okrucieństwem – nie deptali strąconych ptaków z rozmysłem. Ich głównym celem było ich przepłoszenie, ponieważ wyrządzały znaczne szkody m.in. na prywatnym stawie Leszka D.
Trzecia rozprawa pod przewodnictwem sędziego Roberta Tuchcińskiego odbyła się w piątek 24 maja. Jedynym zeznającym był biegły ekspert ds. ornitologii, który podtrzymał swoją opinię sporządzoną w niniejszej sprawie (nie została ona odczytana). Biegły odpowiadał na pytania obrońców oskarżonych – adwokatów Sylwii Porowskiej i Piotra Halagiery oraz oskarżonego Grzegorza M. Z odpowiedzi biegłego wynika, że nie był on na wyspie po tym. jako doszło do zniszczenia kolonii kormoranów, a ilość uśmierconego ptactwa ustalił na podstawie danych, które otrzymał od dwóch świadków. Zadzwonili do niego bezpośrednio po odkryciu masakry. – Zaproponowałam im, by policzyli zniszczone gniazda – doprecyzował biegły. Przyznał, że nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić czy kormorany zostały uśmiercone w tym samym czasie.
Obrończyni Leszka D. Sylwia Porowska dociekała, na jakiej postawie biegły mógł stwierdzić, że kormorany doznały wewnętrznych obrażeń, były miażdżone i deptane. – Upadek pisklęcia z wysokości kilku metrów o wadze niecałego kilograma w tym wieku najczęściej powoduje obrażenia wewnętrzne. Natomiast z opinii świadków, którzy tam byli wszystko wskazuje na to, że te ptaki były również celowo lub niecelowo deptane – powiedział biegły.
Adwokat Grzegorza M. Piotr Halagiera dopytywał czy uszkodzenia gniazd, piskląt, jaj mogły wskazywać na to, że czynu dopuściły się różne osoby. Biegły jednoznacznie stwierdził, że było to niemożliwe.
Grzegorz M. z kolei próbował dowieść, że to, co wydarzyło się na Jeziorze Tonowskim nie wpłynęło na populację ptactwa. Wręcz przeciwnie – kormoranów jest o wiele więcej, niż w roku ubiegłym. – W swojej opinii nie napisałem w żadnym miejscu, że to wydarzenie będzie miało wpływ na zmniejszenie liczby kormoranów. Zniszczenia na jeziorze Zioło czy Tonowskim powodują, że ptaki przemieszczają się między koloniami i szukają nowych miejsc (…). Być może ich liczba wzrosła, jednak to nie zmienia faktu, że zniszczenie takiej ilości gniazd było istotną szkodą przyrodniczą – tłumaczył biegły. Dodał, że na wzrost liczebności kormoranów w Polsce, ogólnie rzecz ujmując, ma także wpływ złego gospodarowania wodami.
Sędzia Robert Tuchciński zarządził przerwę w rozprawie do 27 czerwca. Powinien się na niej stawić nieobecny w piątek świadek Mariusz T.
Justyna Kulpińska
Biegła nie jest w stanie określić progu bólu i skali cierpienia piskląt kormoranów
Oskarżeni o masakrę kormoranów na Jeziorze Tonowskim stanęli przed sądem
Setki piskląt skazanych na pewną śmierć
Zatrzymani sprawcy masakry kormoranów nad Jeziorem Tonowskim
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS