I liga piłki ręcznej. Grupa D. *Viret CMC Zawiercie – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 33:29 (19:13).
Viret: Voinov 1, Jarosz – Burlyta 6, Matysek 1, Bojarczuk, Budziałowski 3, Kurzawa 15, Krygowski, Dovbysh 1, Mentel, Bednarz, Więckiewicz 1, Sitkiewicz, Makaruk, Skutela, Cegłowski 5. Trener: Patrycja Głąbik. Kary: 8 min. Karne: 3/3.
KSZO: Piątkowski, Kijewski – Bysiak 2, Sobut, Kogutowicz 1, Jurasik 1, Dąbrowski, Konwicki 5, Majchrzak 4, Chudzik 2, Skuciński 7, Świt, Makuła, Chmielewski 4, Wojkowski 3. Trener: Tomasz Radowiecki. Kary: 10 min. Karne: 4/1.
Sędziowali: Daniel Hardek i Paweł Nowak (obaj z Krakowa). Widzów: 520.
Nasi szczypiorniści ponieśli siódmą porażkę w sezonie. W dzisiejszym meczu w Zawierciu, który de facto zamykał ostatnią kolejkę rundy zasadniczej, już po pierwszych pół godzinie przegrywali różnicą sześciu bramek. Trudno w to uwierzyć, bo w 7 min. na tablicy wyników widniał rezultat 2:7, a podopieczni trenera Tomasza Radowieckiego grali jak z nut. Cóż z tego jak zaczęli popełniać błąd za błędem, pozwalając rywalom na odrobienie strat. Przy stanie 12:9 sfrustrowany zmieniającą się rzeczywistością Mateusz Bysiak oddał niecelny strzał z rzutu karnego, a po chwili zarobił dwuminutową karę. Tymczasem w ekipie gospodarzy Cegłowski z Kurzawą robili swoje, kończąc pierwszą odsłonę spotkania sześciobramkowym prowadzeniem.
Po zmianie stron, ostrowczanie grali nieco lepiej. Świetnie bronił jednak bramkarz miejscowych Voinov, który dwukrotnie wychodził obronną ręką z rzutów karnych. W 45 min. było 24:20, w 50 min. 27:21, a w 54 min. 30:24. Niestety, mimo iż drugą część meczu wygraliśmy różnicą dwóch bramek, to trzy punkty pozostały w Zawierciu. Co gorsze, Viret podobnie jak KSZO nie rozegrał jakiegoś dobrego meczu, ale jakby prezentował większą koncentrację, konsekwencję i odpowiedzialność w grze.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS