Do gabinetu Cordella Hulla, sekretarza stanu USA, weszli o godzinie 14.20. Hull, oprószony siwizną postawny dyplomata, jeden z przyszłych ojców ONZ, wiedział już, że jego negocjacje z Nomurą i Kurusu dobiegły końca. Zaledwie kilka minut wcześniej otrzymał telefon od prezydenta Roosevelta o ataku na Pearl Harbor, Japończycy uderzyli o 13.25. Na jego biurku leżał zaś dokument, który miał mu wręczyć Nomura. Amerykanie przechwycili go wcześniej. Tokio zrywało rozmowy z Waszyngtonem.
– Przez 50 lat mojej służby nigdy nie widziałem dokumentu, który byłby tak przepełniony haniebnymi kłamstwami i przeinaczeniami. Tak wielkimi, że do dziś nie wyobrażałem sobie, że jakikolwiek rząd na tej planecie byłby w stanie je sformułować – powiedział wyraźnie poruszony Hull.
Japończycy wyszli bez słowa.
Tamtego dnia, 7 grudnia 1941 r., USA stały się faktycznym uczestnikiem II wojny światowej. Nie ma dziś zgody, do jakiego stopnia polityka ekipy Roosevelta była świadoma, niemniej faktem jest, że to amerykańskie sankcje sprawiły, że japoński rząd uznał wojnę za jedyne wyjście. Wojnę, której praktycznie nie miał szans wygrać.
Administracja prezydenta Franklina D. Roosevelta długo przymykała oko na japoński ekspansjonizm, próbując chronić interesy gospodarcze USA. Ta polityka zaczęła się zmieniać dopiero po 1937 r.
Fot.: Getty Images
W 1868 r. rozpoczął się w Japonii okres Meiji. Zerwano z izolacjonizmem, zmodernizowano armię, rozpoczęto podboje. Japonia przejęła Tajwan (1895 r.), część Sachalinu (1905 r.) i Koreę (1910 r.). W 1932 r. w Man … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS