„UE powinna inwestować w sprawdzone rozwiązania obronne, struktury natowskie” – powiedział podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, zapytany o budowę armii europejskiej. „Jak długo Bruksela nie zdiagnozuje właściwie zagrożenia w ramach 12 państw flanki wschodniej i nie stworzy funduszu na zakup wspólnego sprzętu dla nich do operacji połączonych, tak długo nie może być mowy o pogłębionej integracji europejskiej, bo byłaby ona kosztem Polski” – ocenił szef BBN.
W rozmowie w ramach bloku Forum dotyczącego polityki międzynarodowej i bezpieczeństwa szef BBN m.in. zwrócił uwagę, że po ukonstytuowaniu się nowej Komisji Europejskiej z pewnością ponownie rozgorzeje dyskusja na temat procesów integracyjnych i przyszłości Unii Europejskiej.
Jego zdaniem Polska, po 30 latach bardzo dynamicznego rozwoju, będzie musiała sprecyzować swoje stanowisko polityczne względem procesów integracyjnych, które będzie we właściwy sposób wyważało kwestie suwerenności i bezpieczeństwa gwarantowanego przez sojuszników, w tym we współpracy gospodarczej.
Europejskie inwestycje
Deklarując, że jest „poniekąd euroentuzjastą” szef BBN zastrzegł, że Komisja Europejska i cała Unia Europejska, aby zacząć rozmowy o głębszej integracji, musi prawidłowo zdefiniować zagrożenia i znaleźć właściwą odpowiedź na wzmocnienie flanki wschodniej, inwestycje w umocnienie wschodniej granicy.
Jedyną rozsądną odpowiedzią i zachowaniem tego fundamentu suwerenności jest posiadanie wyposażonych, wyszkolonych, zdolnych do prowadzenia operacji obronnej sił zbrojnych. Unia Europejska musi znaleźć rozwiązanie, jak przy użyciu biznesu i przemysłu, jakim dysponuje cała Europa, dozbroić kraje flanki wschodniej
— powtórzył Siewiera.
Pytany czy możliwa jest tu wspólna armia europejska, szef BBN odpowiedział, że należy inwestować tam, gdzie widać rozwiązania, które się sprawdziły w trakcie wojny na Ukrainie.
Jedynym sojuszem, który przyszedł z właściwą pomocą, który był rozmieszczony w odpowiednim czasie w rejonach operacyjnego przeznaczenia, który przejął odpowiedzialność, był Sojusz Transatlantycki i struktury natowskie
— wskazał.
Stąd też to jest formuła, którą należy wspierać. Europa już kilka razy doświadczyła sytuacji, w której każde państwo, a zwłaszcza jego największe mocarstwa, posiadające największą gospodarkę, jednocześnie dysponowały najpotężniejszymi siłami zbrojnymi – i ta historia nigdy nie kończyła się dobrze, a szczególnie nie kończyła się dobrze nad Wisłą
— zastrzegł.
Jeżeli mamy nową rzeczywistość, jeśli Europa przybiera nowy kształt, trzeba jednoznacznie zdefiniować, że odpowiedzialność za obronę i suwerenność rozumianą jako posiadanie tego ultima ratio, musi należeć do państw narodowych
— argumentował szef BBN.
Unia Europejska i (nowy – PAP) fundusz obronny, jeśli powstanie, musi służyć do tego, aby – budując dobrobyt gospodarczy państw Zachodu zgodnie z ich wolą – uzbrajać grupę państw flanki wschodniej, która dołączyła do Unii Europejskiej w ostatnich latach
— zaznaczył Siewiera.
Trzy filary bezpieczeństwa
Szef BBN zgodził się z występującym w tym samym panelu wicepremierem, szefem MON, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, że aby w Polsce uniknąć takiej sytuacji, w jakiej znalazła się Ukraina, konieczne są trzy filary: rozwój sił zbrojnych, umacnianie sojuszy i odbudowa jedności, spójności narodowej wraz z ciągłością myśli strategicznej państwa.
Odnosząc się do kwestii rozwoju sił zbrojnych Siewiera uznał, że dobre decyzje poprzedniego rządu o nabyciu uzbrojenia pozwoliły na „zbudowanie takiego zakolejkowania dostaw tego sprzętu, aby dziś móc budować siły zbrojne na miarę wyzwań, które są przed Rzecząpospolitą w najbliższych dekadach”.
Natomiast konieczna jest reforma systemu kierowania obroną państwa i systemu kierowania i dowodzenia armią, czyli nadanie nowej architektury, nad którą wspólnie z Ministerstwem Obrony pan prezydent, wnosząc ustawę po raz drugi już w tym składzie parlamentu zaproponował (…). To jest wielka reforma przekształcająca dowództwa operacyjne, dowództwo generalne, nadająca nowe reguły użycia sił zbrojnych
— zaznaczył szef BBN.
Zarządzanie uzbrojeniem
Podkreślił jednocześnie wagę właściwego utrzymania i zarządzania nabywanym uzbrojeniem; odpowiedniego składowania, zbudowania właściwej głębokości rezerw, rozmieszczenia tego sprzętu tak, by był dostępny szybko i możliwy do wykorzystania operacyjnego w długiej perspektywie.
I rzecz, którą mam wrażenie pomijamy, a może zaważyć na losach użycia sił zbrojnych, gdy będzie to konieczne. Nie wystarczy ten sprzęt kupić – wiele państw arabskich wydaje powyżej 8 proc. PKB na obronność – jeżeli nie będzie: właściwego poziomu wyszkolenia, zarówno rezerw, jak i wojsk operacyjnych, trybu tego szkolenia i skali, bo przecież do tego sprzętu potrzeba ogromnych ilości personelu, a także jakości
— podkreślił Siewiera.
Często używamy sformułowania, że sprzęt wojskowy nasza armia musi używać. Nie. Posługiwać się czy używać można pojazdów w ruchu drogowym, gdy wszyscy mają wykonywać mniej więcej to samo. W walce decyduje mistrzostwo posługiwania się sprzętem. Polski żołnierz musi zawładnąć sprzętem, który otrzyma, (…) władać nim, jak Kmicic szablą
— zobrazował.
W kontekście umacniania sojuszy w strukturach Unii Europejskiej i NATO Siewiera ocenił, że szczególnie w zbliżającej się kampanii prezydenckiej, wróci dyskusja stron sceny politycznej w Polsce o tym czy należy „umacniać polską suwerenność” czy „oddawać kompetencje na rzecz głębokiej integracji w myśl wspólnych wartości”. Sformułował tu, jak zaznaczył, własną ocenę – jako szefa BBN.
Tak długo, jak długo Bruksela nie zdiagnozuje właściwie zagrożenia na flance wschodniej w ramach 12 państw flanki wschodniej, przyjętych jako najnowszych członków Unii Europejskiej i nie stworzy funduszu, za który zostanie zakupiony wspólny sprzęt dla tych państw do operacji połączonych, realizowanych w ramach doktryny i systemów dowodzenia NATO (…), tak długo nie może być mowy o żadnej pogłębionej integracji, bo będzie ona kosztem Rzeczypospolitej
— stwierdził.
Zastrzegając, że jest absolutnie zwolennikiem członkostwa w Unii Europejskiej Siewiera uściślił, że suwerenność to zdolność do zachowania decyzji o uczestnictwie w danym sojuszu i zachowania siły zbrojnej, która gwarantuje bezpieczeństwo nawet w razie braku uczestnictwa sojuszu lub jego rozpadu.
Siła zbrojna jest ostatnim argumentem i ultima ratio gwarantującym suwerenność
— zaakcentował.
Odnosząc się z kolei do kwestii spójności społecznej, szef BBN posłużył się porównaniem z siłami działającymi w tłoku pod ciśnieniem, które powodują rozsuwanie np. znajdującej się wewnątrz cieczy do krawędzi.
Tak jest na naszej scenie politycznej. (…) Zwycięsko z takiej polaryzacji wychodzi naród, który jest w stanie odbudować społeczną zgodę w centrum. (…) Pod ciśnieniem przetrwa ten naród, który zbuduje silne centrum
— powiedział, dziękując za działania w tym kierunku Kosiniakowi-Kamyszowi.
W kontekście nadchodzących wyborów prezydenckich – fundamentalnie ważnych, bo decyzje, które zapadną przez najbliższe pięć lat, ukształtują porządek bezpieczeństwa nie tylko w Polsce, ale w tej części świata i na świecie w ogóle; to będą decyzje dotyczące integracji europejskiej – jakość przywództwa politycznego i zdolność do łączenia, zrozumienia tego, co wspólne, będzie fundamentalnie ważna
— ocenił.
Pozycja prezydenta jako arbitra, który w sposób obiektywny potrafi godzić i znajdować to, co łączy, będzie kluczowa
— dodał Siewiera.
CZYTAJ TAKŻE:
— Kłamstwa Kremla nt. planów Polski. Siewiera: Rosyjska propaganda niech zajmie się swoimi lotami nad Morzem Bałtyckim
— Jednoznaczna deklaracja! Siewiera: Nie mam planu startu w wyborach prezydenckich. Chcę, by BBN był niezaangażowany w spór polityczny
md/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS