Siergiej Szojgu wystąpił pierwszy raz od momentu buntu wagnerowców, co oznacza, że nadal jest ministrem obrony Rosji. Jewgienij Prigożyn domagał się jego dymisji, ale przynajmniej na razie szef resortu zachowuje swoje stanowisko. Ministerstwo pokazało nagranie, jak Szojgu wizytuje punkt dowodzenia na froncie.
Jewgienij Prigożyn miał odstąpić od swojego buntu w zamian za gwarancje bezpieczeństwa. Poinformowały o tym służby prasowe Alaksandra Łukaszenki, który negocjował porozumienie z szefem Grupy Wagnera.
Lider najemników miał się też domagać zmian w kierownictwie rosyjskiego ministerstwa obrony. Resort oraz stojący na jego czele Siergiej Szojgu byli wielokrotnie krytykowani przez Prigożyna.
Wiadomość o udanych negocjacjach Łukaszenka przekazał w sobotę. Tymczasem w poniedziałek rano MON Rosji opublikował nagranie z Siergiejem Szojgu, który wciąż jako minister obrony miał wizytować stanowisko dowodzenia zachodniego zgrupowania sił w rejonie “specjalnej operacji wojskowej”, a więc działań wojennych w Ukrainie.
Szojgu na froncie. Nadal jako minister
Na filmie widać, jak Szojgu dostaje się do punktu dowodzenia śmigłowcem. Nie jest jednak jasne, kiedy powstało nagranie.
W komunikacie ministerstwa pojawia się informacja, że Szojgu wysłuchał raportu dowódcy zgrupowania, generała Jewgienija Nikiforowa. Miał też zapoznać się z bieżącą sytuacją na froncie i “zwrócić szczególną uwagę na organizację wsparcia wojsk i warunków bezpiecznego rozmieszczenia personelu“.
To pozornie niewiele znaczące zdanie częściowo odpowiada na zarzuty Prigożyna wobec ministerstwa. Szef wagnerowców podkreślał, że zaopatrzenie oraz warunki działania jego żołnierzy są niedostatecznie poważnie traktowane przez resort.
Opisując nowe nagranie Szojgu, ukraińskie media zwracają uwagę, że od momentu rozpoczęcia buntu, minister nie skomentował zbrojnego wystąpienia swojego adwersarza.
jk/kg/ Polsatnews.pl
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS