To Warmia, którą wiele osób wciąż błędnie łączy w jedną zbitkę słowną Warmia i Mazury. Owszem, to dwie części tego samego województwa Warmińsko-Mazurskiego, które — jak się szybko przekonacie — bardzo wiele różni.
O ile dokładne granice Warmii da się ustalić, to nie można już tego powiedzieć o Mazurach, które nigdy nie stanowiły odrębnej jednostki administracyjnej ani pod względem świeckim, ani kościelnym. Dlatego też wielu rodaków i gości z zagranicy mówi potocznie Mazury o wszystkich terenach, które znajdują się w północno-wschodniej Polsce i mają jeziora. To błąd, który popełniał i niżej podpisany, dopóki nie wybrał się na niezapomnianą wycieczkę na Warmię.
Panorama miasta z widokiem na katedrę w Olsztynie
/
Materiały prasowe
/
Grzegorz Januszewicz
“Baby pruskie” i znikający Hans Kloss
Różnice wyraźnie rysowały się już w historii, o której tym razem będzie niewiele, bo skupimy się oczywiście na atrakcjach turystycznych. Warto jednak przy okazji podkreślić, że historycznie Warmia zawsze była katolicka, początkowo znajdowała się w dominium biskupów warmińskich w granicach państwa zakonu krzyżackiego, później była biskupim Księstwem Warmińskim, by po pierwszym rozbiorze wejść w skład monarchii pruskiej. Trudne dzieje nie stłamsiły wielkiego przywiązania mieszkańców tych regionów do Polski.
Zabytkowe ślady pięknej historii Warmii znajdziemy oczywiście w największym mieście regionu, czyli w Olsztynie, do którego też pewnie trafi większość turystów podróżujących pociągami. Ciekawostką jest fakt, że niemal cudem ocalał Zamek Kapituły Warmińskiej i olsztyńskie kościoły. Zawdzięczamy to proboszczowi Janowi Hanowskiemu, który przekonał, ubłagał Rosjan, który podczas II wojny światowej demolowali miasto, by nie niszczyli kościołów. Jako że zamek był z czerwonej cegły, to ruskie żołdaki i … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS