A A+ A++

Wicepremier Jarosław Gowin spotkał się w poniedziałek z przedstawicielami branży narciarskiej. Uzgodnione wspólnie rozwiązania zakładają, że w tym sezonie stoki i wyciągi narciarskie będą dostępne przy zachowaniu reżimu sanitarnego.

– Przewidywanie najbliższych tygodni czy miesięcy co do rozwoju sytuacji epidemicznej i turystycznej jest obarczone dużym ryzykiem. Ostatnie dni przynoszą nutkę nadziei, że sytuacja się co najmniej stabilizuje. Dlatego mamy nadzieję, że koniec grudnia, styczeń i luty to już będzie okres, kiedy można będzie korzystać i z obiektów hotelowych, i ze stacji narciarskich, oczywiście z zachowaniem pełnych rygorów sanitarnych, abyśmy podróżowali bezpiecznie – mówi agencji Newseria Biznes sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii Andrzej Gut-Mostowy.

W sobotę rząd przedstawił plan obostrzeń na nadchodzące tygodnie. Zakłada on między innymi, że restrykcje jak zamknięcie hoteli i gastronomii zostaną utrzymane do 27 grudnia. Ma to odsunąć negatywny scenariusz całkowitego lockdownu i konieczność wprowadzenia narodowej kwarantanny.

CZYTAJ TEŻ: Stoki narciarskie tylko dla górali

Zgodnie z rządowym planem ferie zimowe odbędą się między 4 a 17 stycznia, jednocześnie we wszystkich województwach. Premier zaznaczył jednak, że nie będą możliwe zimowe wyjazdy, a rząd planuje ograniczyć przemieszczanie się. Zgodnie z komunikatem na rządowej stronie dzieci i młodzież pozostaną w domach ze względu na zakaz organizowania wyjazdów na ferie zimowe. Rząd zapewnił jednak, że branża turystyczna i podmioty działające w turystyce zimowej otrzymają rekompensaty, które pomogą złagodzić skutki kryzysu.

Nie uspokoiło to przedsiębiorców ani samorządów w górskich miejscowościach turystycznych, które od kilku dni alarmują, że zakaz wyjazdów na ferie zimowe i nieczynne wyciągi narciarskie będą oznaczać dla nich bankructwo. Dlatego w poniedziałek wicepremier Jarosław Gowin i wiceminister Andrzej Gut-Mostowy spotkali się z przedstawicielami branży narciarskiej. Uzgodnione przez nich rozwiązania zakładają, że stoki i wyciągi narciarskie będą dostępne przy zachowaniu określonego reżimu sanitarnego. Te warunki zaakceptował GIS.

WIĘCEJ: Gowin: Stoki narciarskie będą otwarte

– Wypoczynek na świeżym powietrzu i rekreacja są w tej chwili ważnym elementem życia społecznego. Obserwujemy w ostatnich dniach oblegane parki narodowe, w niektórych regionach liczba wejść była nawet kilkukrotnie wyższa niż w szczycie sezonu w sierpniu. To pokazuje, jak bardzo polskie rodziny są spragnione kontaktu z przyrodą i ruchu na świeżym powietrzu – mówi Andrzej Gut-Mostowy.

Turystyka to jedna z branż najbardziej poszkodowanych przez pandemię i lockdown. Światowa Organizacja Turystyki szacuje, że liczba podróży turystycznych w tym roku spadnie na świecie o około 70 procent. W Polsce według danych GUS do lipca liczba turystów spadła o 50 procent w porównaniu z tym samym okresem przed rokiem. Z hoteli skorzystało o 46 procent mniej turystów.

Przedsiębiorcy liczyli, że latem dzięki urlopom i bonom turystycznym uda im się odrobić choć część strat spowodowanych zastojem. – Statystyki z lipca i sierpnia pokazały, że bon turystyczny był bardzo często wykorzystywany przez polskie rodziny. Mamy sygnały od branży turystycznej, że wiele rodzin czekało na bon turystyczny, aby zarezerwować pobyty hotelowe. Natomiast okres jesienny pokazał spadek wyjazdów turystycznych. To normalna sezonowość. Jednak zamknięcie hoteli i restauracji spowodowało, że wykorzystanie bonów turystycznych drastycznie spadło w okresie październik-listopad – mówi sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii.

ZOBACZ TAKŻE: Częściowy lockdown – hotele zamknięte. Premier obiecuje pomoc turystyce

Branży miała pomóc obowiązująca od połowy października tarcza antykryzysowa 5.0, skierowana między innymi do firm turystycznych, która wprowadziła dodatkowe świadczenie postojowe i zwolnienia z obowiązku opłacania składek za lipiec, sierpień i wrzesień.

– Zwolnienie z ZUS i postojowe były długo oczekiwane przez branżę turystyczną. To są największe koszty ponoszone przez hotelarzy, agentów turystycznych i biura podróży w czasie, kiedy obrotów nie ma albo bardzo spadły, a jednak trzeba utrzymać rynek pracy na poziomie sprzed pandemii. Bez tej pomocy, czyli zwolnień z ZUS i postojowego, na pewno wiele firm z branży szeroko rozumianej turystyki już miałoby duże problemy finansowe związane z płynnością – mówi wiceminister.

Na etapie prac parlamentarnych są zaś kolejne rozwiązania dotyczące turystyki. Sejm przyjął 20 listopada kolejną, tak zwaną antykryzysową tarczę branżową, której główne założenia to między innymi zwolnienie ze składek ZUS za listopad, ustanowienie jednorazowego dodatkowego świadczenia postojowego w wysokości 2080 złotych, dopłata dla przedsiębiorców w wysokości 2 tysięcy złotych do każdego miejsca pracy, dotacje w wysokości do 5 tysięcy złotych oraz zawieszenie opłaty targowej w 2021 roku.

– Uchwalona właśnie ustawa, mam nadzieję, w najbliższych dniach znajdzie się w Senacie i szybko zyska podpis prezydenta. Mamy w niej ważne formy wsparcia dla turystyki, na przykład możliwość uzyskania pożyczek krótkoterminowych. Co istotne, w tej ustawie wprowadziliśmy też możliwość projektowania w drodze rozporządzenia Rady Ministrów kolejnych form pomocy w postaci postojowego i zwolnienia z ZUS. Rada Ministrów będzie mogła w ten … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBrzóza na Mazowszu: Awaryjne lądowanie awionetki
Następny artykułKolejna bańka na horyzoncie