A A+ A++

Sieć tych sklepów staje się coraz popularniejsza w naszym regionie. Z jednej strony widzimy rosnące, nowe biznesy, z drugiej coraz więcej kartek informujących o możliwości wynajęcia atrakcyjnych pomieszczeń w centrum miasta. Czy Gorliczanie wolą sieciówki od małych, prywatnych biznesów?

 

Jest tak źle czy tak dobrze?

Niedawno dostaliśmy na maila informację o wystawieniu na sprzedaż jednego z małych sklepików w regionie. Pytanie było proste: co się dzieje? Coraz więcej małych, prywatnych biznesów pada, a jednocześnie na każdym kroku wyrastają nowe, okazałe sieciówki.

Spacerując po mieście, rzeczywiście zauważyliśmy, że w minionych miesiącach pojawiło się wiele kartek informujących, że sklep zamknięto, a pomieszczenie czeka na nowych najemców. Znikają biznesy, które przez lata cieszyły się popularnością. Nie ma już sklepu z tanimi przedmiotami, gdzie chętnie szukaliśmy bibelotów, zakończył działalność sklep z bielizną i tanią, nową odzieżą. Niebawem zniknie z mapy sklep z odzieżą dla dzieci. W miejscu starych nie pojawiają się nowe. Kartki, które pojawiają się z pustych witrynach, zachęcają do wynajmu. Po kilku tygodniach litery jaśnieją, a karteczka żółknie. Nowych wynajmujących brak.

Czy to wina szczególnych warunków najmu? A może prz … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Gemini Parku powstanie Multikino w nowym formacie
Następny artykułWarmińsko-mazurskie. Pożar w Bartnikach. Setki zwierząt spłonęło żywcem