Mistrzostwa Europy siatkarzy trwają od 28 sierpnia, reprezentacja Polski rozegrała w nich już czwarty mecz (3:0 z Czechami, 3:1 z Holandią, 3:0 z Macedonią Północną i teraz 3:0 z Danią), ale znów nie dała nam wielkich emocji. Bo dać nie mogła.
Dania to był kolejny rywal, który mógł tylko pomarzyć o momentami równej grze z naszymi wicemistrzami świata. W pierwszym secie outsider prowadził nawet z rozkojarzonym faworytem 17:12. Ale wtedy Polacy podkręcili tempo i po prostu odjechali.
W pierwszym secie wydarzeniem była jedna z zagrywek Wilfredo Leona. Nasz przyjmujący popisał się asem serwisowym, w którym piłka osiągnęła prędkość aż 138 km/h. Leon wyrównał własny rekord świata. We wrześniu 2022 roku nadał piłce prędkość 138 km/h w jednej z zagrywek podczas szlagieru ligi włoskiej między Perugią a Itasem Trentino. Wcześniej Leon dzielił rekord z reprezentantem Włoch Ivanem Zaytsevem i to było “tylko” 134 km/h.
Po rekordowej zagrywce Leona Polacy zmniejszyli straty do Duńczyków na 15:17, a następnie wygrali seta 25:23. W kolejnym nasi siatkarze nie dali już rywalom żadnych szans. Świetne serwisy, szczelny blok, czujna obrona i atak nie do złapania dla Duńczyków – oto kombinacja, która dała nam zwycięstwo aż 25:9.
Rekordem było 25:10. Teraz jest 25:9
Gdy seta skończył Bartosz Kurek, atakując przechodzącą na naszą stronę piłkę, komentujący mecz w TVP Sport Jacek Laskowski spuentował: “Set bez historii”. Oczywiście chciał w ten sposób podkreślić, że nie wydarzyło się nic, co byśmy wspominali latami. I w gruncie rzeczy to prawda. Choć statysty powiedzą, że nie miał racji. A to dlatego, że 25:9 to najwyżej wygrany przez Polaków set w historii ich występów na ME (oczywiście licząc turnieje grane według aktualnego systemu punktowego – na ME 1997 po raz ostatni grano sety do 15 wygranych punktów, od ME 1999 sety gra się do 25 pkt). Wcześniej nasi siatkarze wygrali 25:10 jeden z setów meczu ze Słowacją na ME 2009 i 25:10 jeden z setów meczu z Czarnogórą na ME 2019.
Po rekordach Leona z pierwszego seta i całej kadry z drugiego seta – trzeci faktycznie był już bez historii. Wygraliśmy go 25:20, cały mecz wygraliśmy 3:0 i przed swoim ostatnim meczem tej fazy turnieju prowadzimy w tabeli grupy C z kompletem zwycięstw i punktów. W środę o godzinie 17 mecz z Czarnogórą. Pewnie kolejny bez historii. Albo z historiami takimi jak te ze spotkania z Danią.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS