Sesja nadzwyczajna rady miasta wyznaczona w czwartek, 11 marca na godz. 17 okazała się burzliwa – mimo że odbywała się zdalnie. Radni z klubu PiS zażądali jej, gdy poprzednia, zwołana 2 marca również na ich wniosek, została przerwana do maja. Zwolennicy jej przerwania – wszyscy poza radnymi PiS – przekonywali, że nie ma co dyskutować o kradzieży danych osobowych pracowników MOPS i wykorzystaniu ich do głosowania na jedno z zadań w budżecie obywatelskim, bo sprawą zajmuje się policja i prokuratura. – Zabieranie nam głosu to krok haniebny i desperacki – oceniła tamte wydarzenia radna PiS Katarzyna Jastrzębska.
WIĘCEJ: Sesja nadzwyczajna rady miasta przerwana w oczekiwaniu na ruch prokuratury ws. kradzieży danych osobowych z MOPS
Tym razem radni PiS głosu odebrać sobie nie dali, chociaż jego najważniejszy adresat – prezydent Krzysztof Matyjaszczyk po raz kolejny na sesji był nieobecny. Do wyjaśniania tematu zabezpieczenia danych osobowych w miejskich instytucjach oddelegował dyrektora generalnego urzędu miasta Marka Czerwińskiego i odpowiedzialną za RODO inspektor Patrycję Kijas.
– Prezydent nie ma czasu wziąć udziału w sesji. Miałby czas na biesiady, wbijanie łopaty – komentowała radna Jastrzębska.
Radni PiS mimo to cały czas zwracali się do prezydenta Matyjaszczyka. Że powinien przeprosić poszkodowanych, zapewnić mieszkańców, że ich dane są bezpieczne, a on zrobi wszystko, by sprawę wyjaśnić. – Co pan zrobił w tej sprawie – dopytywali.
– Prezydent milczy. Prezydent ucieka od odpowiedzi. Nie panuje nad instytucjami miasta – uznał radny Paweł Ruksza.
Radni spoza PiS najwyraźniej sesję uznali za pretekst do szkolenia się z RODO i pytali m.in. jak zbierać od mieszkańców podpisy, by były bezpieczne, albo co zrobić z wrażliwymi danymi podawanymi im przez częstochowian. – Ciekawe kto wymyślił ten scenariusz, który tu realizujecie – zastanawiała się Jastrzębska.
Ponieważ ukradzione dane zostały wykorzystane w głosowaniu na jedno z zadań w budżecie obywatelskim, budżetowi także się oberwało. – A może należy go zawiesić, skoro jest podejrzenie, że choćby jeden głos został sfałszowany – uznał Piotr Wrona z PiS. – Sfałszowano budżet – denerwował się Paweł Ruksza.
Denerwowała się także Agata Wierny z miejskiego referatu dialogu i praw człowieka, odpowiedzialna za budżet obywatelski w Częstochowie. Radni PiS sugerowali, że mając możliwość monitorowania przebiegu głosowania, ujawniła jakie jest poparcie dla feralnego zadania. – Mamy prawo pytać – przekonywali. Wierny w ich słowach usłyszała jednak nie pytanie, a twierdzenie, dlatego zapowiedziała wystąpienie na drogę prawną.
Ostatecznie czterogodzinna dyskusja zakończyła się praktycznie niczym, bo była po to, by radni PiS mogli powiedzieć, co do powiedzenia mieli.
Nie była za to bezproduktywna dyskusja w sprawie hodowli larw muchy czarnej, którą w dawnej fabryce tapet chciałaby urządzić firma Gren Fox. To w tej sprawie w czwartkowe popołudnie przed urzędem miasta stawili się z pikietą mieszkańcy Gnaszyna. Tu radni okazali się bardzo zgodni, niezależnie od przynależności klubowej.
Teraz także radni Lewicy mówią “Nie” przemysłowej hodowli larw w częstochowskim Gnaszynie
Podczas nadzwyczajnej sesji wszyscy przyjęli uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia planu zagospodarowania tego fragmentu dzielnicy, by taka inwestycja nie była tam możliwa.
Fragment nadzwyczajnej sesji częstochowskiej rady miasta na portalu esesja.tv
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS