13 maja 1917 roku troje dzieci, dziesięcioletnia Łucja de Jesus, dziewięcioletni Franciszek Marto i jego siedmioletnia siostrzyczka Hiacynta Marto, pilnowało stada owiec. W samo południe dzieci jak zwykle odmówiły razem cząstkę różańca. Nagle ujrzały ponad drzewem dębu niezwykłą postać nieziemskiej piękności.
“Tajemnicza postać nie wyglądała na więcej niż osiemnaście lat. Ubrana była w suknię “bielszą niż śnieg”, w obszyty złotem płaszcz, który osłaniał jej głowę i większą część postaci. (…) W złożonych na wysokości piersi dłoniach trzymała piękny różaniec o białych, jak gdyby perłowych paciorkach, zakończony złotym krzyżem. (…) Poprosiła dzieci, by powracały na to miejsce o tej samej porze każdego trzynastego dnia miesiąca, aż do października” – czytamy w książce “Fatima w relacjach naocznego świadka. Świadectwo opiekuna duchowego dzieci z Fatimy”.
Wieść o objawieniu rozeszła się lotem błyskawicy. Pojawiły się liczne relacje o dokonanych uzdrowieniach. W sierpniu burmistrz Vila Nova de Ourem zmusił dzieci do towarzyszenia mu w drodze do miasteczka, a następnie umieścił je w więzieniu. Poddawał je licznym i podchwytliwym przesłuchaniom, by przyłapać je na kłamstwie. Bez powodzenia. Oburzeniu wiernych nie było końca.
“Czwarty wizjoner” w Fatimie
To właśnie w tym gorącym czasie – 13 września 1917 roku – do Fatimy przybywa ks. Manuel Nunes Formigão. Urodził się on 1 stycznia 1883 roku w mieście Tomar. Miał dwójkę rodzeństwa: brata Artura i siostrę Marię Antonię. Całe jego życie związane było z Kościołem. W 1906 roku otrzymał dyplom z prawa kanonicznego, a trzy lata później doktorat z teologii. Święcenia kapłańskie przyjął 4 kwietnia 1908 roku w bazylice św. Jana na Luteranie w Rzymie. Po ukończeniu studiów odbył podróż po włoskich sanktuariach. Odwiedził Asyż, Wenecję, Padwę, Loretto i Lourdes.
Jednak to wizyta w Fatimie odcisnęła piętno na całe jego życie. Duchowny prawdopodobnie został tam wysłany przez zwierzchników, aby zbadać sprawę.
“Nigdy nie zapomnę, jak ogromne wrażenie zrobił na mnie widok tysięcy wiernych upadających z płaczem na kolana, wypowiadających głośno modlitwy pełne nadziei i błagających Królową Nieba o matczyną opiekę” – tak ks. Formigão, cytując wspomnienia jednego ze swoich przyjaciół, opisywał wydarzenia z 13 września. Mowa była także o świetlistym kształcie niewielkich rozmiarów, który “wędrował po firmamencie, zostawiając za sobą długi, prosty ślad na horyzoncie”. “Tego, co wydarzyło się podczas tych zaledwie piętnastu minut nie sposób zapomnieć, ale też niezwykle trudno opisać” – dodał przyjaciel duchownego.
Początkowo ks. Formigão miał do objawień stosunek nieco sceptyczny. Wszystko zmieniło się po rozmowie z trojgiem pastuszków. Do pierwszego spotkania doszło 27 września.
“(…) przyznaję, że ton ich wypowiedzi zrobił na mnie głębokie wrażenie, podobnie jak szczerość, z jaką opisywały zjawiska, które jakoby miały zobaczyć. Ale dopiero 13 października, obserwując »cud słońca«, zdałem sobie sprawę z niezwykłych wydarzeń zachodzących w Fatimie. Zdecydowałem się wówczas (…) kontynuować ten głęboki d … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS